W takich właśnie kombinezonach strażacy z lipnowskiej Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej PSP wyruszają do usuwania gniazd os i szerszeni. - W tym roku to wyjątkowa plaga - mówi komendant powiatowy PSP brygadier Marek Baczyński. - Strażacy musieli interweniować już ponad sto razy, a usunięcie gniazda owadów to nie taka prosta sprawa, jak mogłoby się wydawać. W sumie jednak ten rok jest dla lipnowskiej straży lepszy, niż poprzedni. Mniej mamy wyjazdów do pożarów i wypadków drogowych.
Szerszenie już nie straszne
(wa)

Na zdjęciu: starszy ogniomistrz Tadeusz Dulski (z lewej) i starszy aspirant Jarosław Trojanowski gotowi do akcji.