Szkoła Podstawowa w Kowalewie Pomorskim przeszła na zdalne nauczanie. Troje nauczycieli chorych na koronawirusa

Zobacz wideo: W roku akademickim 2020/21 studenci mogą ubiegać się o różne formy pomocy

W czwartek 22 października otrzymaliśmy taką wiadomość dotyczącą Szkoły Podstawowej w Kowalewie Pomorskim: „Podobno wirus w Kowalewie jest też w szkole podstawowej, to było do przewidzenia. Oficjalnie rodzice nie mają żadnej informacji, straszne. Część nauczycieli ma testy pozytywne już podobno, część na kwarantannie, część chora w domu. Podobno nauczyciele chorzy przychodzą do szkoły i uczą dzieci. Zgrozo. Czy w takich warunkach to się kiedyś skończy? Dzieci mają nawet z katarkiem nie przychodzić, a góra jaki daje przykład?”

Sprawdziliśmy czy są to informacje prawdziwe.

- Dopiero w piątek 23 października otrzymaliśmy informację o pozytywnym wyniku testu naszych nauczycieli. Niezwłocznie podjęliśmy rozmowy z sanepidem i organem prowadzącym co do organizacji pracy szkoły i sposobu nauczania – mówiła w piątkowe przedpołudnie 23 października dyrektor SP w Kowalewie Pomorskim Renata Faluta-Kaszubowska.

Po zakończeniu rozmów na stronie szkoły pojawił się komunikat: „W związku z wystąpieniem zakażeń SARS-CoV-2 na terenie placówki uczniowie klas 0-III objęci zostają nauczaniem zdalnym od 26 października 2020 r. (poniedziałek) do 2 listopada włącznie (poniedziałek) w celu ochrony zdrowia dzieci i młodzieży. Ewentualne pytania prosimy kierować przez dziennik do wychowawców klas.”

- Wcześniej, bez wyników testu, nie było podstaw do zamknięcia i czy ograniczenia pracy szkoły. Potencjalne ryzyko zakażenia jest niestety wszędzie. My musimy bazować jednak na wynikach testów. Zakażenie potwierdzono u trójki nauczycieli. Nie mają kontaktu z uczniami od czwartku 15 października. Odpowiedzialnie podchodzimy do tej trudnej sytuacji. Tego samego oczekujemy od rodziców, którzy są chorzy lub oczekują na wyniki testów, by nie mieli kontaktu osobistego ze szkołą – dodaje Renata Faluta-Kaszubowska.

Szkoła wprowadziła liczne środki bezpieczeństwa – wyznaczono wejścia oddzielne dla poszczególnych klas, rozdzielono uczniów w szkolnej stołówce, zachowywane są odległości, ograniczane są kontakty między nauczycielami. Odwołano wyjazdową naradę, bardzo ważne szkolenie, zmieniono formę imprez szkolnych, uczniowie spędzają dużo czasu na świeżym powietrzu. Każda klasa ma swoją izbą lekcyjną. Ograniczono dostęp do szkoły dla rodziców oraz osób trzecich. Zakupiono elektroniczne dozowniki do płynów, na bieżąco dezynfekuje się toalety, klamki i miejsca wspólne.

- Warunki pracy są trudne. Zajęcia w klasach 1-3, gdzie kontakt z uczniami był bliski, prowadziłam w przyłbicy, co nie jest komfortowe. Zdarzyło się, że rodzice mówili, że stosujemy zbyt duże restrykcje. Czasy nie są łatwe, ale nie zapominajmy o szacunku. Wzajemne oskarżenia nam nie pomogą. Jestem dostępna dla rodziców, mogą pytać o nurtujące ich sprawy. Dokładamy wszelkich starań, by chronić siebie i uczniów. Narażamy swoje zdrowie, naszych bliskich. Miło jest gdy rodzice to doceniają. Mamy fantastyczną, zaangażowaną Radę Rodziców, której przedstawiciele potrafią zapytać jak pomóc, co zrobić – dodaje Renata Faluta-Kaszubowska.