Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Szkoły pod Bydgoszczą mają problem. "Syn nie chce zostawać tam po lekcjach"

Redakcja
Świetlice są przepełnione. Szkoły, które znajdują się w gminie Osielsko, musiały przedłużyć godziny ich działania. Coraz więcej dzieci spędza tam czas, czekając aż rodzice je odbiorą.
Świetlice są przepełnione. Szkoły, które znajdują się w gminie Osielsko, musiały przedłużyć godziny ich działania. Coraz więcej dzieci spędza tam czas, czekając aż rodzice je odbiorą. Piotr Krzyżanowski
Szkoły mają problem. - Sala jest wypełniona po brzegi - relacjonuje nasza Czytelniczka. - Mój syn nie chce zostawać tam po lekcjach.

Z roku na rok coraz więcej uczniów jest zapisanych do przyszkolnych świetlic. W placówce w Osielsku prawie połowa dzieci spędza tam czas.

Syn naszej Czytelniczki uczy się w Zespole Szkół w Osielsku. Po lekcjach często musi poczekać na swoich rodziców w świetlicy. - Nie chce tam zostawać, ponieważ jest za dużo dzieci i sale są przepełnione - mówi jego mama. - Teraz jest jeszcze ciepło i istnieje możliwość, aby uczniowie przebywali na świeżym powietrzu, ale co będzie, gdy pogoda się zepsuje?

Zobacz: Kuba Wojewódzki stanie przed sądem? Policjanci, którzy go puścili - ukarani

Kobieta twierdzi, że przez tak duże zainteresowanie świe-tlicą, szkoła nie uruchomiła większości zajęć dodatkowych, ponieważ nauczyciele, którzy mieli je prowadzić, są oddelegowani do opieki nad dziećmi. - Nie ma SKS-ów, kółka matematycznego i lekcji z języków obcych, a jeszcze w zeszłym roku były organizowane - wymienia. - Dostaliśmy tegoroczną listę i do wyboru mamy tylko cztery zajęcia. Rozumiem, że przy tak dużej liczbie uczniów, opiekunowie nie mają zbyt wielkiego pola do manewru. Starają się, jak mogą, aby dzieci aktywnie spędziły czas, czekając aż ktoś je odbierze, ale czy nie można zatrudnić jeszcze jednej osoby, która pomogłaby w świetlicy?

W Osielsku uczy się 770 uczniów. Dyrekcja placówki przyznaje, że musiała wydłużyć godziny pracy przyszkolnej świetlicy. Teraz działa od 6 do 17.30. - Zapisanych dzieci mamy 300, a większość to uczniowie klas od pierwszej do piątej - mówi Dariusz Jachowski, dyrektor szkoły. - Ale to nie jest tak, że wszystkie są tam w tym samym czasie. Podzieliliśmy je też na trzy grupy, które mają zajęcia w bibliotece oraz pracowni komputerowej.

Placówka zaproponowała także 20 godzin zajęć dodatkowych i sześć w ramach kółek zainteresowań.

Podobnie sprawa wygląda w Szkole Podstawowej w Maksymilianowie. - Rzeczywiście obserwujemy, że zainteresowanie świetlicą z każdym rokiem rośnie - potwierdza Grażyna Nowicka, wicedyrektor placówki. - Jest to spowodowane tym, że wielu naszych uczniów dojeżdża do swoich miejscowości. Do tego też rośnie liczba rodziców, którzy wracają do pracy.

W tamtejszej podstawówce uczy się 270 dzieci, z czego 196 jest zapisanych do świetlicy. - Jeszcze trzy lata temu działała do godz. 15 - dodaje Nowicka. - Teraz do 16.30, a i tak zdarza się, że rodzice odbierają swoje pociechy po tym czasie.

Według gminnego urzędu sytuacja niedługo się unormuje. - Problemy wynikają z tego, że jest to początek roku szkolnego, a rodzice dopiero deklarują, czy ich pociechy będą korzystały z opieki świetlicowej - uspokaja Rafał Kubicki, kierownik referatu do spraw oświaty. - Pierwszy miesiąc to czas dla dyrektorów na uregulowanie sytuacji.

"Pomazańcy" będą się za Beatą Szydło ciągnąć jeszcze długo.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska