https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Szpik City: Studenci z Torunia chcą ratować życie chorym na białaczkę

Kamila Mróz
fot. Lech Kamiński
Tłumy młodych ludzi wzięły udział w akcji badania potencjalnych dawców szpiku kostnego na UMK. - Dlaczego nie mam tego robić, skoro mogę komuś pomóc? - mówił Tomek z informatyki.

- Jesteśmy w stanie przebadać 300 osób i na pewno tyle się znajdzie - powiedział nam Marcin Ostajewski, który pod hasłem "Szpik city" od trzech lat koordynuje na uniwersytecie inicjatywę. Akcja, początkowo znana jako "Toruńska kropla życia", przez Fundację na rzecz Hematologii organizowana jest już po raz szósty.

Małe szanse

- Dowiedziałam się o tym z plakatu, który wisiał na uczelni, a potem weszłam na stronę internetową akcji - mówi Agnieszka Obłąk - studentka konserwacji i malarstwa.

Tomasz Rękawek - student informatyki dodaje: - Dziś poświęciłem na to półtorej godziny, być może w przyszłości trzeba będzie jeden dzień poleżeć w szpitalu. To wszystko. A dzięki temu komuś mogę uratować życie.

Każdy, kto przyszedł do auli najpierw musiał wypełnić dwa kwestionariusze - jeden typowo zdrowotny, a drugi o włączenie do bazy potencjalnych dawców szpiku.
Badania polegały na pobraniu niewielkiej ilości krwi, która następnie w laboratorium w Warszawie zostanie poddana analizie antygenów zgodności tkankowej (HLA).

Dopiero potem, czyli w ciągu kilku miesięcy, dane dawców będą włączone do rejestru. Spośród tych zarejestrowanych w czasie badań w Toruniu jedna osoba została już faktycznym dawcą szpiku. Dlaczego tak mało? Bo jest tylko na to 1 proc. szansy.

Marcin Ostajewski wyjaśnia: - Mniej więcej jedna na 10 tys. osób ma takie antygenty, które pozwalałyby na przeszep.

Początek nowego

W Szpitalu Miejskim oddział hematologii powstał siedem lat temu i właśnie wtedy okazało się, że największą potrzebą dla chorych na białaczkę jest rozbudowa polskiego banku szpiku kostnego.

Prezes fundacji dr Małgorzata Całbecka mówi: - Wielu pacjentów może być wyleczonych, tylko wtedy, kiedy zostanie im przeszczepiony szpik, a ściśle mówiąc komórki krwiotwórcze, które będą dla nich zaczątkiem zdrowego szpiku.

Sam zabieg nie jest bolesny, odbywa się w dwojaki sposób: przy znieczuleniu ogólnym poprzez kilka drobnych nakłuć w kość biodrową lub, dla bojących się znieczulenia, przez drobne wkłucia w łokieć.

Warto poczekać

Karola Szczepanka - studenta geografii spotkaliśmy wczoraj na końcu kolejki. Czekał niezrażony jej długością.

- Uważam, że warto na to poświęcić czas. Od dwóch lat jestem dawcą krwi, a teraz jest szansa, żeby bezpośrednio uratować komuś życie - wyjaśniał.

Komentarze 1

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

s
slonko78
szkoda, że nie robicie takich akcji w Bydgoszczy przecież jest zaplecze Collegium Medicum ja powiem szczerze chętnie bym się do tej akcji przyłączyła jednakże do Torunia może nie jest za daleko, jednak dla osoby pracującej studiującej i znowu pracującej doba jest za krótka wiec te 50 km jest daleko... pozdrawiam fizjoterapeutka...
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska