pomorska.pl/krajswiat
Więcej informacji z kraju przeczytasz na stronie www.pomorska.pl/krajswiat
16 lutego 2010 roku lekarze stwierdzili, że mężczyzna nie wymaga hospitalizacji, a dalsze leczenie zapalenia płuc może się odbywać w warunkach domowych. Tego samego dnia odwieziono go do domu. Kartę informacyjną lęborski szpital wydał dopiero 19 lutego, a widniała na niej adnotacja o rozpoznaniu posocznicy.
Według rozmówcy gazety, żaden z pracowników lęborskiego szpitala ani słowem nie wspomniał o tym, że jego dziadek ma tak poważną chorobę zakaźną. "Nasz Dziennik" zwraca uwagę, ze członkowie rodziny, którzy opiekowali się chorym, byli wystawieni na ryzyko zarażenia.
Personel szpitala stanowczo dementuje zarzuty, jakoby ukrywano istnienie sepsy w szpitalu. Zbigniew Barański, dyrektor powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Lęborku, przyznaje jednak, że "były jakieś pojedyncze przypadki" sepsy w tym szpitalu.