https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Szpital poinformował rodzinę o śmierci pacjenta dopiero nastepnego dnia. Co na to przepisy?

(mp, jpl)
O zgonie pacjenta leżącego w szpitalu rodzina powinna dowiedzieć się jeszcze tego samego dnia.
O zgonie pacjenta leżącego w szpitalu rodzina powinna dowiedzieć się jeszcze tego samego dnia. Andrzej Muszyński
O zgonie pacjenta leżącego w szpitalu rodzina powinna dowiedzieć się jeszcze tego samego dnia. Ale okazuje się, że nie wszystkie lecznice tego przestrzegają.

To niewątpliwie bardzo trudne i wymagające dużej delikatności zadanie. Nie mniej jednak - trzeba je wykonać - w razie śmierci poinformować rodzinę osoby zmarłej. - Niezwłocznie! - podkreśla z dużą stanowczością Krystyna Zaleska, dyrektor Specjalistycznego Szpitala Miejskiego w Toruniu. - To podstawa, by we właściwy sposób i jak najszybciej przekazać informację osobom najbliższym.
Niestety, okazuje się, że nie dla każdej instytucji jest to oczywiste.

W minionym tygodniu w prywatnym Centrum Medycznym Gizińscy w Bydgoszczy zmarł 25-letni mężczyzna. Zgon nastąpił w czwartek, około godziny 19.

Rodzina dowiedziała się o tym... dopiero następnego dnia. Matka mężczyzny, zaniepokojona faktem, że syn nie odbiera od niej telefonu, dodzwoniła się w końcu do szpitala. Pielęgniarka poprosiła, aby kobieta przyjechała do placówki. Na miejscu usłyszała, że jej dziecko nie żyje.

Przeczytaj: Dr Bożena B. odmówiła zbadania pacjentki. Dr Paciorek: - Lekarz pogotowia nie ma prawa odmówić

Lecznica tłumaczy, że z uwagi na samobójczą śmierć mężczyzny, obecni w szpitalu funkcjonariusze zadecydowali, że to oni przekażą rodzinie tragiczną wiadomość.

Tymczasem postępowanie w takiej sytuacji regulują nawet przepisy, a ściślej mówiąc - artykuł 28 ustawy o działalności leczniczej. Zgodnie z przepisami, w razie śmierci pacjenta, szpital ma obowiązek natychmiast powiadomić o tym rodzinę zmarłego lub osobę, którą pacjent upoważnił do przekazywania informacji na temat stanu zdrowia podczas przyjęcia do szpitala.

Lekarz wypełnia papiery i dzwoni

Ustawa nie precyzuje, kto powinien kontaktować się z bliskimi zmarłego pacjenta. Ale najczęściej robi to lekarz. - W moim szpitalu jest to albo lekarz prowadzący danego pacjenta, albo lekarz dyżurny - precyzuje Krystyna Zaleska. - Gdy tylko wypełni odpowiednie adnotacje, między innymi godzinę śmierci, od razu telefonuje do rodziny lub osoby wskazanej wcześniej przez pacjenta.

Jeżeli nikt nie podnosi słuchawki, szpital wysyła telegram dostarczany przez kuriera. Jeśli natomiast kontakt telefoniczny jest możliwy, lekarz informuje o śmierci i wówczas osoby bliskie przyjeżdżają do szpitala. - Wtedy ponownie, osobiście, zawiadamia o śmierci - mówi Krystyna Zaleska. - To bardzo trudny moment, dlatego podczas prowadzonych w szpitalu szkoleń, kładziemy duży nacisk na rozmowy w sytuacji zgonu pacjenta. Ze szczególnym uwzględnieniem aspektu emocjonalnego takiej rozmowy.

Zobacz: Lekarka uznała za zmarłą... żywą pacjentkę. A teraz odmówiła zbadania 84-letniej chorej

Reakcje na informację o śmierci są różne. Szpitale zatrudniają jednak psychologów, którzy w razie potrzeby służą pomocą. Niekiedy szok jest tak duży, że trzeba podać środki uspokajające.
Informację o śmierci, na przykład w wyniku wypadku samochodowego, przekazują również policjanci. Jak zapewnia Maciej Daszkiewicz z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Bydgoszczy, robią to niezwłocznie. - Zawsze informują osobiście - wskazuje.

Policjanci przechodzą specjalne szkolenia w zakresie powiadamiania bliskich ofiar o śmierci. - Są przygotowani na reakcje, jakie towarzyszą takim sytuacjom - mówi dalej Maciej Daszkiewicz. - Najczęściej jest to szok, niedowierzanie. Trzeba powtórzyć, że doszło do tragedii.

Żona nie jedzie oglądać męża

Czasami funkcjonariusze wzywają pogotowie, ponieważ dochodzi do omdleń. Muszą też poprosić o potwierdzenie tożsamości zmarłego. - Najbliższa rodzina raczej nie jedzie na okazanie zwłok - zaznacza Maciej Daszkiewicz. - Jeśli więc ginie mąż, nigdy nie prosimy, by to żona identyfikowała ciało.
W takiej sytuacji tożsamość potwierdza inny krewny.

Czytaj e-wydanie »

Komentarze 6

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

a
anowi

Ratownik ma rację... skąd pomysł, aby pokazywać karetkę, gdy temat dotyczy lekarzy w szpitalu?

A
Anonim
-rena- Tak jest to sensacja na miare pierwszej strony!
Bo gdyby to chodzilo o Twoje dziecko sama bys chciala wiedziec KTO zawinil... !

A Jego smierc nie moze przejsc bez echa!
r
rena

Tylko czy jest sensacja na miarę pierwszej strony ???

r
rena

Tylko czy jest sensacja na miarę pierwszej strony ???

P
Pensioner

To smutne dla rodziny. Trzymajmy się przepisów i niech każdy robi to co do niego należy. Jak czytamy w artykule, policjanci  zdecydowali, że oni powiadomią rodzinę.

 

cyt.:"artykuł 28 ustawy o działalności leczniczej. Zgodnie z przepisami, w razie śmierci pacjenta, szpital ma obowiązek natychmiast powiadomić o tym rodzinę zmarłego lub osobę, którą pacjent upoważnił do przekazywania informacji na temat stanu zdrowia podczas przyjęcia do szpitala."

r
ratownik

...

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska