Kontrola Narodowego Funduszu Zdrowia wykazała nieprawidłowości w nocnej i świątecznej wyjazdowej opiece ambulatoryjnej. Kontrole dotyczące złego wykorzystywania karetek zostały przeprowadzone w całym kraju, a w ich wyniku niektóre szpitale muszą zwrócić NFZ nawet po kilkaset tysięcy złotych.
- Od nas żądano prawie 450 tys. zł , ale odwoływaliśmy się, bo uznaliśmy, że nie ma podstawy prawnej - wyjaśnia Stanisław Plewako, prezes spółki "Novum Med" prowadzącej szpital w Więcborku. - Chodziło o to, że łączyliśmy funkcje ratownictwa z nocną i świąteczną opieką ambulatoryjną kontraktowaną w ramach podstawowej opieki zdrowotnej.
Plewako twierdzi, że ta usługa miesięcznie pochłaniała 84 tys. zł, a NFZ dawał "Novum Med" tylko 46 tys. zł. Żeby nie dopłacać z własnej kieszeni, lekarza ratownika wyznaczono też do przyjęć w ambulatorium w święta i w nocy. - Skończyło się na karze regulaminowej - mówi Plewako. - Nowa ustawa o ratownictwie wprowadza nowe zasady funkcjonowania ratownictwa i lecznictwa, polegające na ścisłym ich rozdziale. Do tej pory łączyliśmy obie te funkcje.
Nie da sprawić , aby "wilk był syty i owca cała", ale jakiś kompromis udało się znaleźć. Karetka będzie jeździć, na razie będzie też w szpitalu opieka ambulatoryjna w święta i w nocy. Innego wyjścia nie ma, bo przychodnie nie chcą tego obowiązku brać na siebie ze względu na zbyt niskie stawki.