https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Szukał skarbów na polu pod Żninem. Złapali go. Grozi mu do 2 lat za kratkami [zdjęcia]

(iwo)
W mieszkaniu 45-latka z Białych Błot policja znalazła wiele przedmiotów z różnych okresów historycznych
W mieszkaniu 45-latka z Białych Błot policja znalazła wiele przedmiotów z różnych okresów historycznych KPP Żnin
Nawet do 2 lat pozbawienia wolności grozi 45-latkowi, który bez pozwolenia poszukiwał ukrytych w ziemi lub porzuconych zabytków. Mężczyzna używał do tego celu dwóch elektronicznych detektorów. Teraz czeka go proces w sądzie.

Żnińscy kryminalni ustalili, że mieszkaniec gminy Białe Błota, bez wymaganego pozwolenia poszukuje zabytków przy użyciu wykrywacza metali.

- Ustalenia mundurowych potwierdziły się we wtorek (05.02.19). Funkcjonariusze na terenie gminy Żnin zastali 45-latka, który przy pomocy dwóch elektronicznych detektorów i bez wymaganego zezwolenia przeszukiwał ziemię na jednym z pól. Mężczyzna został zatrzymany - informuje Wioleta Burzych, oficer prasowy KPP w Żninie.

Funkcjonariusze - podczas przeszukania miejsca zamieszkania podejrzanego - ujawnili i zabezpieczyli metalowe monety z różnych okresów, guziki, medaliki, dzwonki i inne drobne metalowe przedmioty.

Mężczyzna - prowadząc poszukiwania w ten sposób - złamał przepisy ustawy o ochronie zabytków i opiece nad zabytkami. We wtorek usłyszał zarzut. Sprawa znajdzie finał w sądzie. Grozi mu do 2 lat pozbawienia wolności.

Flash Info odcinek 1 - najważniejsze informacje z Kujaw i Pomorza.

Komentarze 37

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

G
Gość

Po*ebani ludzie karać za takie cos to trzeba być pie*dolnietym niech lepiej wpadną archeologią i dopierą będą mieć nielegalne pozyskane zabytki

G
Gość
Nadinterpretacja prawa - jeśli gość chodził po polu ornym i miał na to zgodę właściciela terenu to WKZ i policja może go w d... pocałować. W Polsce nie ma żadnego prawa i przepisu, który zabraniał by chodzenia z wykrywaczem metalu poza stanowiskami archeologicznymi. A na czystą logikę - który WKZ pozwolił by na oranie ii traktowanie chemią (nawozy) stanowiska archeo ? ŻADEN I tyle w temacie.....do nauki przepisów gliniarze, archeolodzy i sędziowie jeśli nie znacie ich......
R
Ren
Wprowadzić składki dla poszukiwaczy, a środki z tego tytułu przeznaczyć na zabezpieczenie i konserwację artefaktów określonych jako zabytek. Jak wiadomo zdecydowana większość detektorystów szuka monet, guzików, odznak wojennych itp. I tutał powinno pozwolić się na posiadanie takich artefaktów, ale w ograniczonej liczebności czyli np: wykopałeś 3,5,7 sztuk monet rzymskich masz prawo zatrzymać jedną z nich jako nagrodę. Wykopałem dla przykładu odznakę wojenną mogę zatrzymać chyba, że mam już dwie to jedną oddaję państwu. Jeżeli chodzi o mogiły żołnierskie i nie tylko to wszystko przejmuje państwo, nieśmiertelniki żeczy osobiste. Moim zdaniem idzie zrobić naprawdę fajne przepisy, a nie tylko zakazywać i karać.
K
Kol
Gdzie jest definicja zabytku!? Ostatnio jakiś uczony archeolog stwierdził, że stara łyżka z PRLu to zabytek. Człowiek z tego powodu o mało co dostał by wyrok. Czy wam tam na górze już całkiem odbiło.
G
Gość
A może odezwie się ten gość którego zlapali i opiszę jak sie sprawa dla niego zakończyła.
G
Gość
W dniu 26.02.2019 o 18:28, gość napisał:

W cywilizowanym kraju poszukiwacze staroci są cenieni a w Polsce karani..........

 


Bo chodnik jak pada śnieg jest twój i masz go odśnieżyć,jak chcesz tam stragan postawić i sprzedać coś to już państwowy.W cywilizowanych krajach,jak kupisz ziemię to od nieba,po piekło wszystko twoje.Tym się różni kapitalizm,od socjalizmu i komuny obecnej w Polsce od 45.Ludzi każe się za pracę podatkami,nagradza nierobów.Policja ma nie pomagać,ma budzić strach w ludziach.Poziom g...na wyżej głowy,a ludzie się w nim urządzają,zamiast wyjść na ulice,i zrobić z tym porządek.Polacy są skazani na biedę,za własną głupotę,i bierność.

g
gość

W cywilizowanym kraju poszukiwacze staroci są cenieni a w Polsce karani..........

e
ehhh.............

Sukces jak .............itd. jest się czym pochwalić powinni dostać order z kartofla a srogi przestępca dożywocie. Teraz w Polsce będzie bezpieczniej jak taki srogi bandzior będzie kiblował.

P
Pasterz

Druga sprawa,zabrać kogoś można ale trzeba by jakieś nieużytki gminne załatwić,bo rolnik znajomego na polu zniesie,ale znajomi znajomego mogą mu się już nie podobać.Zobaczymy jak to będzie...

P
Pasterz
W dniu 13.02.2019 o 09:57, Kuba W. napisał:

Panie Pasterzu, o ile zakazu chodzenia z wykrywaczem metalu nie ma, nie wolno jedynie poszukować zabytków, to polskie prawo przewiduje coś, co nazywa się działaniem z zamiarem ewentualnym, bo przecież nie wiemy co znajdziemy w ziemi. Do tego możemy nieświadomie (lub świadomie ale bez wiedzy o konsekwencjach) wejść na stanowisko archeologiczne a z tego trudniej się wytłumaczyć. Wiadomo że policja nie ściga każdego posiadacza wykrywacza, ale nieprzyjemności zawsze można moeć, pytanie - po co?Istnieją stowarzyszenia, istnieją projekty poszukiwawcze, uczestnictwo w czymś takim jest dużo bardziej pożyteczne, bo, o czym nie każdy wie, albo często wiedzieć nie chce, wydobycie zabytku z ziemii nie działa w cale z korzyścią dla owego zabytku.Co do "zabytków od 50 lat w kartonach" - no cóż, nie do mnie z pretensjami. To jak działaną lokalne muzea to już kwestia ich działalności. Niestety, choćbym chciał noe mam wpływ

Co racja,to racja zobaczymy jak z tym pozwoleniem pójdzie...Ciekawi mnie jednak jak nadzór podejdzie do problemu z kolekcjonowaniem?Chyba w błędzie nie jestem,że kto interesuje się tematyką związaną z poszukiwaniem zabytków,wcześniej pasjonatem produkcji kaszanki bynajmniej nie był...Chyba nie dziwi fakt,że ktoś,kto historią się interesuje,często zbiera różne cudeńka,nie tylko w ziemi ale i po strychach,piwnicach i innych przybytkach,w których bardzo często leżą ciekawe rzeczy.Może nie tyle mam obawy przed pozwoleniami,jak właśnie łączeniem tych pasji?Widząc zdjęcia z rewizji,można sądzić,że nieborak przy okazji pozbył się wszystkiego co stare w domu miał...Szkopuł widzę właśnie tu...

Czy pozwolenie zmienia coś w kwestii przywłaszczania wykopanych zabytków?Był ponoć kiedyś na Pałukach prezes koła wędkarskiego,który łowiąc ryby,roztaczał "pajęczynę" z żyłki,jak to jeden z wędkarzy nazwał,tak że ten...

Ciekaw jestem właśnie podejścia do kolekcjonerów czy konserwator jakoś te pasje będzie próbował połączyć w przyszłości,bo nie widzę nic złego w zbieraniu sobie czegokolwiek.Być może niepotrzebnie się obawiam,możliwe że na podstawie zdjęć z artykułu,a w praktyce po okazaniu tego typu znalezisk,połowę jak nie większość można będzie zabrać do domu?Zobaczymy jak to będzie się rozwijać...

P
Pasterz
W dniu 13.02.2019 o 09:57, Kuba W. napisał:

Panie Pasterzu, o ile zakazu chodzenia z wykrywaczem metalu nie ma, nie wolno jedynie poszukować zabytków, to polskie prawo przewiduje coś, co nazywa się działaniem z zamiarem ewentualnym, bo przecież nie wiemy co znajdziemy w ziemi. Do tego możemy nieświadomie (lub świadomie ale bez wiedzy o konsekwencjach) wejść na stanowisko archeologiczne a z tego trudniej się wytłumaczyć. Wiadomo że policja nie ściga każdego posiadacza wykrywacza, ale nieprzyjemności zawsze można moeć, pytanie - po co?Istnieją stowarzyszenia, istnieją projekty poszukiwawcze, uczestnictwo w czymś takim jest dużo bardziej pożyteczne, bo, o czym nie każdy wie, albo często wiedzieć nie chce, wydobycie zabytku z ziemii nie działa w cale z korzyścią dla owego zabytku.Co do "zabytków od 50 lat w kartonach" - no cóż, nie do mnie z pretensjami. To jak działaną lokalne muzea to już kwestia ich działalności. Niestety, choćbym chciał noe mam wpływ

Co racja,to racja zobaczymy jak z tym pozwoleniem pójdzie...Ciekawi mnie jednak jak nadzór podejdzie do problemu z kolekcjonowaniem?Chyba w błędzie nie jestem,że kto interesuje się tematyką związaną z poszukiwaniem zabytków,wcześniej pasjonatem produkcji kaszanki bynajmniej nie był...Chyba nie dziwi fakt,że ktoś,kto historią się interesuje,często zbiera różne cudeńka,nie tylko w ziemi ale i po strychach,piwnicach i innych przybytkach,w których bardzo często leżą ciekawe rzeczy.Może nie tyle mam obawy przed pozwoleniami,jak właśnie łączeniem tych pasji?Widząc zdjęcia z rewizji,można sądzić,że nieborak przy okazji pozbył się wszystkiego co stare w domu miał...Szkopuł widzę właśnie tu...

Czy pozwolenie zmienia coś w kwestii przywłaszczania wykopanych zabytków?Był ponoć kiedyś na Pałukach prezes koła wędkarskiego,który łowiąc ryby,roztaczał "pajęczynę" z żyłki,jak to jeden z wędkarzy nazwał,tak że ten...

Ciekaw jestem właśnie podejścia do kolekcjonerów czy konserwator jakoś te pasje będzie próbował połączyć w przyszłości,bo nie widzę nic złego w zbieraniu sobie czegokolwiek.Być może niepotrzebnie się obawiam,możliwe że na podstawie zdjęć z artykułu,a w praktyce po okazaniu tego typu znalezisk,połowę jak nie większość można będzie zabrać do domu?Zobaczymy jak to będzie się rozwijać...

G
Gość
W dniu 13.02.2019 o 09:57, Kuba W. napisał:

Panie Pasterzu, o ile zakazu chodzenia z wykrywaczem metalu nie ma, nie wolno jedynie poszukować zabytków, to polskie prawo przewiduje coś, co nazywa się działaniem z zamiarem ewentualnym, bo przecież nie wiemy co znajdziemy w ziemi. Do tego możemy nieświadomie (lub świadomie ale bez wiedzy o konsekwencjach) wejść na stanowisko archeologiczne a z tego trudniej się wytłumaczyć. Wiadomo że policja nie ściga każdego posiadacza wykrywacza, ale nieprzyjemności zawsze można moeć, pytanie - po co?Istnieją stowarzyszenia, istnieją projekty poszukiwawcze, uczestnictwo w czymś takim jest dużo bardziej pożyteczne, bo, o czym nie każdy wie, albo często wiedzieć nie chce, wydobycie zabytku z ziemii nie działa w cale z korzyścią dla owego zabytku.Co do "zabytków od 50 lat w kartonach" - no cóż, nie do mnie z pretensjami. To jak działaną lokalne muzea to już kwestia ich działalności. Niestety, choćbym chciał noe mam wpływu

koło się zamyka.to że zabytki leżą w kartach 50 lat to nie wina muzeów ale po części archeologów. Mając prawo jakie mamy mają gdzieś nasze zabytki. Przykład, gdzie są dostępne opracowania i artefakty z kurchan w kierzkowie. Taki zabytek mamy w gminie i nikt o nim nic wie, kogo to wina? Gdzie są zabytki wydobyte z s5?
K
Kuba W.
Panie Pasterzu, o ile zakazu chodzenia z wykrywaczem metalu nie ma, nie wolno jedynie poszukować zabytków, to polskie prawo przewiduje coś, co nazywa się działaniem z zamiarem ewentualnym, bo przecież nie wiemy co znajdziemy w ziemi. Do tego możemy nieświadomie (lub świadomie ale bez wiedzy o konsekwencjach) wejść na stanowisko archeologiczne a z tego trudniej się wytłumaczyć. Wiadomo że policja nie ściga każdego posiadacza wykrywacza, ale nieprzyjemności zawsze można moeć, pytanie - po co?
Istnieją stowarzyszenia, istnieją projekty poszukiwawcze, uczestnictwo w czymś takim jest dużo bardziej pożyteczne, bo, o czym nie każdy wie, albo często wiedzieć nie chce, wydobycie zabytku z ziemii nie działa w cale z korzyścią dla owego zabytku.
Co do "zabytków od 50 lat w kartonach" - no cóż, nie do mnie z pretensjami. To jak działaną lokalne muzea to już kwestia ich działalności. Niestety, choćbym chciał noe mam wpływu
G
Gość
W dniu 12.02.2019 o 15:43, Kuba W napisał:

Nie chodzi o to zeby nie szukać tylko o to, żeby robić to z głową a z prowadzonych poszukiwań udostępnić sprawozdanie no i odnalezione zabytki.Co do zabytków "jebniętych w kartony" których nie ma na nie zmienianej od 7 lat wystawie w baszcie - z pretensjami proszę nie do mnie. Ja tylko uczulam na fakt że wielu amatorom wygrzebywania staroci z ziemi wydaje się, że to co robią jest pożyteczne. A nie jest.I ostatnia uwaga - często dyskutowana w sieci. Ja wiem że chodzić z wykrywaczem wolno, a nie wolno szukać zabytków. Wiem też że pewnie 99% ludzi chodzących z tymi wykrywaczami nie zbiera kapsli od piwa, często ma poupychane zabytki po szufladach w domu, niekiedy handluje tym co znajdzie, a polivja raz na jakiś czas kogoś takiego łapie, robi rewizje w domu itd itp. A wystarczy uprawiać swoje hobby w bardziej cywilizowany i przynoszący więcej korzyści sposób, do czego zachęcam.

ale komu udostępnić oto jest pytanie, kolego komu podaj mi przykład
K
Kuba W
Nie chodzi o to zeby nie szukać tylko o to, żeby robić to z głową a z prowadzonych poszukiwań udostępnić sprawozdanie no i odnalezione zabytki.
Co do zabytków "jebniętych w kartony" których nie ma na nie zmienianej od 7 lat wystawie w baszcie - z pretensjami proszę nie do mnie. Ja tylko uczulam na fakt że wielu amatorom wygrzebywania staroci z ziemi wydaje się, że to co robią jest pożyteczne. A nie jest.
I ostatnia uwaga - często dyskutowana w sieci. Ja wiem że chodzić z wykrywaczem wolno, a nie wolno szukać zabytków. Wiem też że pewnie 99% ludzi chodzących z tymi wykrywaczami nie zbiera kapsli od piwa, często ma poupychane zabytki po szufladach w domu, niekiedy handluje tym co znajdzie, a polivja raz na jakiś czas kogoś takiego łapie, robi rewizje w domu itd itp. A wystarczy uprawiać swoje hobby w bardziej cywilizowany i przynoszący więcej korzyści sposób, do czego zachęcam.
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska