
Z Ligi Mistrzów poodpadali już niemal wszyscy Polacy, ale Robert Lewandowski (Bayern Monachium) i Marcin Bułka (PSG) nie pozostali sami w tym ekskluzywnym gronie. Jest jeszcze Szymon Marciniak, którego UEFA wyznaczyła na sędziego czwartkowego ćwierćfinału RB Lipsk - Atletico Madryt. Polak znów może znaleźć się w centrum uwagi...
Tak naprawdę zawsze się w nim znajduje, jak każdy sędzia. Chodzi raczej o to, że Marciniak to arbiter słynący ze zdecydowania i bezkompromisowości. Ma to swoje zalety, bo nie poddaje się presji kibiców (co zdarza się niestety niektórym jego kolegom po fachu) i nie daje - kolokwialnie mówiąc - wejść sobie piłkarzom na głowę.
Czasami wpada jednak w kłopoty przez taką postawę.
Zobacz kolejne zdjęcia. Przesuwaj zdjęcia w prawo - naciśnij strzałkę lub przycisk NASTĘPNE
Tak jak dwa lata temu podczas mundialu w Rosji, gdy nie podyktował rzutu karnego dla Szwecji w grupowym meczu z Niemcami. Marciniak nie dopatrzył się faulu Jerome’a Boatenga na Marcusie Bergu, a swojej decyzji była tak pewny, że nie skorzystał z systemu VAR.
Sytuacja była niejednoznaczna, a Polaka broniło później kilku kolegów po fachu (w studiu TVP zrobił to były sędzia międzynarodowy Rafał Rostkowski. Szwedzcy piłkarze i tamtejsze media nie miały jednak wątpliwości, że karny był ewidentny. Oberwali także sędziowie pracujący przy VAR, w tym Paweł Gil. Dziennik „Aftonbladet” nazwał ich „wideo-komikami”.
A że kontrowersje (choć znacznie mniejsze) wzbudziła również praca Marciniaka we wcześniejszym meczu Argentyny z Islandią, FIFA wolała dmuchać na zimne. Polak więcej spotkań w Rosji już nie poprowadził.
Nie zepsuło mu to jednak notowań w UEFA, bo niespełna dwa miesiące po mundialu to on został wyznaczony do sędziowania meczu o Superpuchar Europy pomiędzy Realem Madryt i Atletico Madryt.
W tej edycji Lidze Mistrzów będzie to już piąty mecz Marciniaka. Wcześniej był głównym rozjemcą w trzech potyczkach fazy grupowej: Galatasaray Stambuł - Paris Saint-Germain, SSC Napoli - Red Bull Salzburg i Slavia Praga - Inter Mediolan - oraz mecz 1/8 finału Atletico Madryt - Liverpool FC.
Sędziował również w Lidze Europy, gdzie znów „podpadł” (piszemy to w cudzysłowiu, bo jego zadaniem nie jest przypodobywanie się komukolwiek). Po meczu Wolverhampton - Olympiakos Pireus w 1/8 finału (mecz rozegrano 6 sierpnia, a Anglicy wygrali 1:0) pretensje do Polaka miały greckie media i trener greckiej drużyny, Pedro Martins.
Marciniak najpierw nie uznał wyrównującej bramki dla Olympiakosu (VAR zasygnalizował minimalnego spalonego), nie podyktował również dwóch rzutów karnych dla ekipy z Pireusu, co zdaniem Greków było błędem. Zwłaszcza za pierwszym razem, gdy ich zdaniem faul Willy’ego Boly’ego na Youssefie El-Arabim był ewidentny.