https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Szynszylowe szaleństwo

Dariusz Nawrocki
Marek Ruciński i jego pupilek - szynszyl czarny  aksamitny.
Marek Ruciński i jego pupilek - szynszyl czarny aksamitny. Dariusz Nawrocki
Szynszyle z fermy hodowlanej w Barcinie zdobyły pierwszą i drugą nagrodę na Ogólnopolskiej Wystawie Szynszyli POLAGRA 2002 w Poznaniu.

     Karolina Rucińska pojechała na wystawę z trzema szynszylami. Dwa z nich zajęły wysokie miejsca. Trzeci, czarny aksamitny, faworyt rodziny Rucińskich, zdaniem sędziów nie zasłużył na najwyższe uznanie. Zajął dalsze miejsce. A szkoda. Gdyż jego wyjątkowa uroda została dostrzeżona już wcześniej. Trafił nawet na okładkę ogólnopolskiego biuletynu informacyjnego.
     Zupełnie inny świat
     
Założycielem fermy był Marek Ruciński. Wcześniej miał firmę prywatną, instalatorstwo elektryczne. Zupełnie inny świat. Przekwalifikował się. Zanim podjął decyzję o założeniu hodowli, przeczytał mnóstwo broszurek o tych wyjątkowo pięknych zwierzaczkach. Za pomocą internetu dotarł do fermy w Myślenicach. Tam poznał prezesa, Marka Nowaka, rodowitego żninianina. Wstąpił do związku.
     Rozpoczął od zakupu kilku szynszyli w 1998 roku. Rozkręcił hodowlę, tchnął w nią życie i przekazał pod opiekę synowej, Karolinie Rucińskiej. Dziś w wielu rzędach klatek mieści się aż 60 samic, szynszyle odmiany standardowej i czarnej aksamitnej. Pan Marek w dalszym ciągu doradza, by rozpoczęte przez jego dzieło się jak najlepiej rozwijało.
     Jak z dzieckiem
     
Praca przy szynszylach, zdaniem pana Marka, nie wymaga wielkiego wysiłku. - Wystarczy raz dziennie podać im po jednej łyżce specjalnego granulatu sprowadzanego z Myślenic. Nie trzeba przewracać ton jedzenia, jak przy lisach i tchórzofretkach, przy których i zapach jest niemiły. Przy szynszylach trzeba dbać o to, by w klatkach o odpowiedniej wielkości posiadały odpowiednią wilgotność wahającą się w granicach od 60 do 70 procent, właściwe oświetlenie, ogrzewanie i właściwą wentylację pomieszczeń. - Trzeba być również weterynarzem. Wiele delikatnych zabiegów trzeba wykonywać samemu. Szynszyl wymaga czasami opieki porównywalnej z opieką nad dzieckiem. Podajemy te same krople do oczu, czarne tabletki na rozwolnienie. Z nim trzeba delikatnie, jak z dzieckiem.
     Wielka przyszłość
     
Szynszyle hoduje się dla ich pięknych skór. Barcińskie skóry sprzedawane są do Danii i Kanady. Tam przerabiane są na kurtki. Do uszycia jednej z nich trzeba wykorzystać około 60 skór. Przeciętna cena kurtki damskiej oscyluje w granicach od 16 tysięcy do 20 tysięcy złotych. Na tak wysoką cenę wpływa wiele czynników, między innymi, garbowanie i bardzo skomplikowane szycie. - W tym biznesie raz jest dobrze, raz gorzej. Ja jestem zadowolony. Teraz co prawda mamy spadek, ale dochodzą do nas informacje z Kanady, że za rok możemy się spodziewać odrodzenie. Przed szynszylami jeszcze wielka przyszłość.
     Może pomóc
     
Pan Marek ma już duże doświadczenie. Osoby, które chciałyby spróbować swych sił z szynszylami, mogą liczyć na jego fachowe doradztwo oraz pomoc przy zakładaniu i prowadzeniu hodowli (tel. 383-33-83).

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska