Sprawą zajęliśmy się po doniesieniach od kierowców, których auta wywieziono z ul. Zamoyskiego na lawetach. Dlaczego? Bo nie wiedzieli, że auto można postawić na chodniku, unikając w ten sposób mandatu i opłaty za holowanie samochodu.
Przeczytaj także: Bydgoszcz. Postawią znak "Nie dotyczy chodnika" i po kłopocie
Strażnicy miejscy tłumaczą, że musieli zareagować, bo otrzymali oficjalne zgłoszenie w tej sprawie, pomimo iż o możliwości zaparkowania na chodniku wiedzieli. Nie było bowiem jeszcze (i nie ma nadal)tabliczek informacyjnych.
- Biję się w piersi. Kiedy rozmawiałem z "Pomorską", zapomniałem przekazać ważnej informacji - tłumaczy Krzysztof Kosiedowski, rzecznik drogowców. - Ograniczają nas przepisy. Musieliśmy przesłać do wykonawcy, firmy Skanska, projekt tabliczek. W przeciwnym wypadku narazilibyśmy się na odpowiedzialność karną, choćby w przypadku kolizji lub innego zdarzenia drogowego. Skanska już otrzymała od nas projekt.
Jak informuje Michał Czubkowski, szef robót firmy Skanska, projekt został już przekazany wykonawcy. - W ciągu jednego dnia otrzymamy i zamontujemy te tabliczki - obiecuje Czubkowski.
Czytaj e-wydanie »Motoryzacja do pełna! Ogłoszenia z Twojego regionu, testy, porady, informacje