Europoseł wygrał we wtorek proces w trybie wyborczym z Warszawską Prowincją Redemptorystów, właścicielem Radia Maryja. Sąd w całości uwzględnił wniosek Zwiefki. Radio Maryja musi zatem wyemitować przeprosiny w ciągu 24 godzin od chwili uprawomocnienia się wyroku.
Sąd uznał, że audycja wyemitowana w Radiu Maryja miała charakter materiału wyborczego. Przytoczona w nim krytyczna ocena pracy Zwiefki, jako europosła, zawierała wyraźny apel do wyborców, aby na niego nie głosowali.
- To nie było postępowanie przeciwko Radiu Maryja - mówi Zwiefka. - Chodziło mi o wyciągnięcie konsekwencji za słowa wypowiedziane na antenie przez jednego ze współpracowników radia. Uważam, że toruńska rozgłośnia spełnia niezwykle ważną rolę dla wielu ludzi w Polsce. Nie mogę natomiast zgodzić się na to, żeby przekazywano tam treści niezgodne z prawdą i prawem. Pewnych rzeczy po prostu robić nie wolno.
Według pełnomocników właścicieli stacji radiowej, proces nie powinien się toczyć w trybie wyborczym. Zapowiadają odwołanie od orzeczenia.
Pozew w trybie wyborczym Zwiefka złożył po tym, jak w audycji "Leksykon Eurowyborczy" prowadzący Robert Nowak stwierdził, że Zwiefka sprzeciwił się wpisaniu bohaterskiego rotmistrza Witolda Pileckiego do dokumentu Europarlamentu "Świadomość europejska - totalitaryzm" oraz ustanowieniu 25 maja (rocznicy śmierci Pileckiego) europejskim Dniem Walki z Totalitaryzmem.
Przypomniał też informację niemieckiej telewizji, według której Zwiefka po podpisaniu listy obecności w PE wyjechał do Polski. W dalszej części audycji w Radiu Maryja padło stwierdzenie: "Wyborcy! Zapamiętajcie w tym kontekście nazwisko Tadeusza Zwiefki, nr 1 w okręgu kujawsko-pomorskim. Ogłaszam alarm dla polskich patriotów".