Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tadku z telewizji, powiedz nam w co zainwestować pieniądze? - rozmowa Tadeuszem Moszem

Rozmawiał Zbigniew Górniak [email protected] Fot. Archiwum
- Podziwiam Romana Karkosika - mówi Tadeusz Mosz
- Podziwiam Romana Karkosika - mówi Tadeusz Mosz
Gdy spotykam się z ludźmi biznesu, to zawsze mówię: czytajcie pierwsze strony gazet i róbcie odwrotnie niż sugerują analitycy i dziennikarze - rozmowa z Tadeuszem Moszem, dziennikarzem ekonomicznym.

Czytaj też: Marek Zuber w Bydgoszczy: - Od lat jeżdżę japońskimi autami. Wiem, że są niezawodne. Ale kryzysu nie przewidziałem

- Mówi pan o rzeczach, które mało kto rozumie, a stał się pan już prawie celebrytą. - O nie, tylko nie celebrytą. Mam złe skojarzenia. Ja, mam nadzieję, jestem znany z tego, co robię.

- No dobrze, niech będzie, że jest pan gwiazdą. - Skoro pan nalega... A co do mojej pasji, to jakże jej nie ulec, skoro gospodarka jest odzwierciedleniem naszego codziennego zbiorowego zachowania, które bywa różne. To fascynujące, jak emocje społeczne wpływają na procesy ekonomiczne.

- Ale to najpierw wariuje gospodarka, a potem my. - Mocno skomplikowana sprawa. Można powiedzieć tak: najpierw szaleją ludzie najbardziej zorientowani, potem przyłącza się dużo większa grupa mniej zorientowanych, a na samym końcu - totalni ignoranci gospodarczy.

- Opisuje pan klasyczny mechanizm wyprzedaży akcji? - Przeciwnie - to klasyczny mechanizm kupowania akcji, rozpędzania byka, nakręcania giełdy. Ale nie tylko giełdy, lecz także rynku nieruchomości: zakupów ziemi, mieszkań, domów. Stanem szaleństwa jest więc gorączka kupowania. Ostatnia nastąpiła pięć lat od momentu rozpoczęcia hossy i niechlubną rolę odegrali tu dziennikarze, którzy w ekonomii ma- ją zapłon spóźniony mniej więcej o lat pięć. Gdy spotykam się z ludźmi biznesu, to zawsze mówię: czytajcie pierwsze strony gazet i róbcie odwrotnie niż sugerują analitycy i dziennikarze.

- Kiedy Polacy wpadli ostatnio w taki szał? - W 2007. Hossa na rynkach finansowych trwała na świecie, a więc i w Polsce, gdzieś tak od 2002 roku. Ale nasze media obudziły się około roku 2007 i zaczęły głosić, że byk się pręży na giełdzie.

- Byk, czyli symbol wzrostu. - Naród zobaczył nagle, o ile wzrosła wartość akcji w ciągu 5 lat i rzucił się kupować. To była, niestety, ta najmniej zorientowana grupa. Ale żeby akcje nadal mogły drożeć, ktoś musi chcieć je kupić. A kto kupi, jak wszyscy już mają? Zaczęły więc spadać na łeb na szyję. Wcześniej taki szał ogarnął Polaków około roku 2000, gdy puchła giełdowa bańka internetowa, która tak malowniczo potem pękła. A wcześniej w 1993-1994.

- Słynny Bank Śląski? - Który miał 12-krotną przebitkę na wejściu. Potem zapikował w dół. Jak cała polska giełda. Akcje brali wszyscy: od sprzedawców ulicznych po profesorów.

- Uruchamiano telefony z pomocą psychologiczną dla bankrutów. Czy Polacy strzelają sobie w łeb, gdy bankrutują? - Nie słyszałem, co nie znaczy, że takich przypadków nie ma.

Czytaj też: Przedsiębiorca to niewolnik urzędów - twierdzi Andrzej Sadowski, gość seminarium w Hotelu City (zdjęcia) 

-** A ta najmniej zorientowana ekonomicznie grupa, to kto taki?**

- Nierzadko elita. Profesorowie, prezydenci miast, a nawet, tak, tak, prezesi dużych banków.

-  **Czy znajomi molestują czasem pana: Tadek, powiedz, w co włożyć pieniądze? Tadek, jak żyć?
**- Ale chyba nie wyobraża pan sobie, że wskazuję konkretne spółki. Odpowiadam dość ogólnie, bardziej dydaktycznie. Ludzie nie mogą mieć poczucia, że ten Tadek z telewizji weźmie odpowiedzialność za ich los.

- Zna pan kogoś, kto na giełdzie zrobił fortunę? - Roman Karkosik, człowiek, który zaczynał od biznesu typu budka z piwem, a jest dziś czołowym inwestorem giełdowym w Polsce, a nawet w Europie Środkowej. Jednym z najbogatszych Polaków.

- A pan sam inwestuje? - Powiem tak: jednym z elementów mojego funduszu emerytalnego są akcje polskich spółek, którymi nie obracam. Plus nieruchomości. Ten fundusz jest mój, całkiem prywatny. Bo nie liczę na nasze państwo w tym względzie.

Czytaj też: Robert Gwiazdowski: - W Polsce nie warto legalnie zatrudniać! (wideo)
**
Obszerny wywiad z Tadeuszem Moszem w wydaniu papierowym "Gazety Pomorskiej" z 13 stycznia 2012 roku.** 

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska