Genialny polski fizyk, uznawany w środowisku za przyszłego noblistę, po latach powraca z Republiki Południowej Afryki. W listopadową noc ochroniarze z okolicznej willi znajdują naukowca ze zmasakrowaną twarzą. Lekarzowi pogotowia nie udaje się go uratować. Policja niemal natychmiast ustala sprawcę - bezpański pies zostaje złapany złapany i przewieziony do schroniska. W eter wysłany zostaje komunikaty o nieszczęśliwym wypadku. Ale rodzina i przyjaciele nie dają wiary śledczym. I mają rację.
W cyklu artykułów Gazety Pomorskiej napiszemy szczegółach tych wydarzeń:
W piątek - o tym co dokładnie zdarzyło się w nocy 7 listopada 2005 roku?
W sobotę poznamy szczegóły śledztwa - a w zasadzie jego parodii.
W poniedziałek - Afryka, diamenty, mafia - czyli wszystkie tropy prowadzące do sprawców zbrodni.
Reportaż Adama Willmy i Anny Szpręglewskiej