Pierwsze zwierzęta zginęły ponad miesiąc temu we wsi Mokra. Z obory jednego z gospodarzy zginęło 30 młodych warchlaków. Właściciel znalazł kilkanaście sztuk zagryzionych, reszta zniknęła bez śladu.
- Syn myślał, że to kradzież, ale wtedy nikomu nie zgłosił szkody - gospodarz opowiadał dziennikarzom Nowej Trybuny Opolskiej - Tymczasem jakieś dwa tygodnie temu znalazł zagryzionego i zjedzonego do połowy 20-kilowego warchlaka. Wyrzucił resztę na gnojowicę i po dwóch dniach padlinę też coś zjadło. Zostały tylko racice!
Rolnicy z okolic od tej pory zabezpieczają obory stalowymi kratami.
Od tego czasu zwierzę zaatakowało jeszcze kilkanaście razy.
Trzy tygodnie temu w Dobieszewie pod Głubczycami udało się sfilmować tajemnicze zwierzę, być może to właśnie ono atakuje zwierzęta.
- Jesteśmy pewni, że na zdjęciach jest duży drapieżnik. Obraz jest zbyt niewyraźny, żeby powiedzieć, jaki to gatunek, ale osobnik jest podobny do pumy, lamparta lub irbisa - komentuje dla NTO Lesław Sobieraj, dyrektor zoo w Opolu, do którego dotarły już odbitki wykonane z filmu. - Zwierzę wygląda na młode i bardzo czujne, z wyraźnym instynktem do polowania.
Na Opolszczyźnie panuje psychoza strachu.Fora internetowe kipią od domysłów.
Sztab antykryzysowy starosty głubczyckiego prosi ludzi o zachowanie ostrożności i zabezpieczenie budynków gospodarczych ze zwierzętami.