1 z 6
Przewijaj galerię w dół

Sandra wyjechała z Grudziądza do Anglii, aby tam ułożyć sobie życie. Miała 5-letniego synka oraz narzeczonego.
2 z 6

Do tych tragicznych wydarzeń doszło w mieście Kidderminster na zachodzie Anglii. W czwartek 27 listopada, w domu zajmowanym przez Sandrę i jej bliskich, wybuchł pożar.
3 z 6

W pożarze ucierpiała Sandra i jej 5-letni synek. Oboje trafili do szpitali, ich stan był krytyczny. "Stan chłopczyka jest ciężki, ale stabilny" - informują brytyjskie media. Lekarzom niestety nie udało się uratować Sandry. Zmarła w poniedziałek 1 grudnia.
4 z 6

Ta tragedia wywołała ogromne poruszenie na Wyspach - wśród Anglików i Polaków - oraz w Grudziądzu, wśród znajomych Sandry i jej rodziny.