O tym, jak łatwo wpaść w pułapkę bezrobocia przekonali się ci, którzy już skończyli szkołę ponadgimnazjalną. Z raportu o bezrobotnych absolwentach wynika, że najtrudniej o pracę jest po zasadniczej szkole zawodowej, ekonomicznej i handlowej.
320 fachowców na liście
W naszym regionie jeszcze wiosną bez zajęcia pozostawało 11.751 ubiegłorocznych absolwentów. Pracy szukał co drugi świeżo upieczony sprzedawca. Problemy mieli też referenci ekonomiczni. Spośród 2.840, którzy skończyli szkołę aż 815 poszło na bezrobocie. Bez zajęcia także pozostawało m.in. 410 kucharzy, 289 mechaników samochodowych, 275 ślusarzy. Na listę bezrobotnych zaczęli trafiać technicy informatycy. Kłopoty mają budowlańcy: zaraz po szkole do pośredniaka poszło 73 murarzy, 49 techników budownictwa ogólnego, 31 malarzy, 21 malarzy-tapeciarzy, 25 specjalistów od dokumentacji budowlanej...
Raport o bezrobotnych absolwentach przygotował Wojewódzki Urząd Pracy w Toruniu. Powinien go przeczytać każdy, kto planuje naukę zawodu albo właśnie ją rozpoczął i jest ciekaw, czy po szkole znajdzie pracę (wystarczy zajrzeć na stronę www.apraca.pl/towu).
Na liście bezrobotnych znaleźli się przedstawiciele ponad 320 zawodów, ale nie wszyscy mają aż takie kłopoty, jak sprzedawcy czy referenci ekonomiczni. Wśród bezrobotnych jest na przykład tylko jeden kaletnik, jeden czapnik, jeden szyldziarz...
Szkoła dobra, szkoła zła?
Niemal połowa bezrobotnych absolwentów, to niedawni uczniowie zawodówek. Sama tylko Zasadnicza Szkoła Zawodowa przy ul. Mazurskiej w Brodnicy wypuściła w ubiegłym roku 236 bezrobotnych. Po ZSZ w Tucholi kłopoty ze znalezieniem zajęcia miało ponad 170 osób, a po ZSZ w Świeciu - ponad 150.
Po niektórych zawodówkach aż 60 procent absolwentów trafia od razu na bezrobocie, ale bywają wyjątki. Na przykład po Zasadniczej Szkole Ogrodniczej w Bydgoszczy tylko 2 proc. uczniów nie mogło znaleźć zajęcia. Tak samo dobrze na rynku pracy poradzili sobie absolwenci ZSZ dla Młodocianych Pracowników we Włocławku.
To, że szkoła szkole nierówna - widać nie tylko po zawodówkach. Na przykład po Liceum Handlowym w Żninie pracy nie mogła znaleźć połowa absolwentów, ale po Liceum Handlowym w Brodnicy - tylko 16 proc. Po Technikum Technologii Żywności w Żninie 37 proc., to bezrobotni. A po podobnej szkole w Nakle - 7 proc.
Nauka po nauce
Absolwenci, którzy nie mogą znaleźć pracy, mogliby poszukać sobie nowej szkoły. Niestety, większość nie chce się dalej uczyć. Spośród przebadanych bezrobotnych absolwentów tylko 39 proc. przyznało, że dokształca się wieczorowo albo zaocznie. Z tej szansy najczęściej korzystają ci, którzy nie mogli znaleźć pracy po skończonym liceum ogólnokształcącym albo zawodowym: co drugi próbuje zdobyć wyższe wykształcenie albo lepsze kwalifikacje zawodowe. Absolwenci techników i zawodówek już tak się nie garną do nauki. Nowej szkoły szuka sobie najwyżej 37-36 na stu.
Jeśli bezrobotni idą na studia, to najczęściej na administrację, ekonomię, finanse-rachunkowość, informatykę. Wśród szkół policealnych albo pomaturalnych największe wzięcie mają te, które przygotowują do zawodu mechanika samochodowego, pracownika socjalnego albo ochroniarza.
Pechowa trzynastka,
czyli kto po szkole ma największe kłopoty ze znalezieniem pracy:
1. sprzedawcy (w ub. r. na listę bezrobotnych trafiło 907 sprzedawców detalicznych, 488 drobnodetalicznych, 31 sprzedawców-demonstratorów, 13 przedstawicieli handlowych)
2. referenci ekonomiczni (815 bezskutecznie szuka zatrudnienia)
3. mechanicy (528)
4. kucharze (410)
5. krawcy (na listę bezrobotnych prosto po szkole trafiło 216 krawców odzieży lekkiej, 24 - ciężkiej, 19 szwaczek i 97 techników technologii odzieży)
6. ślusarze (275)
7. stolarze (178 meblowych i 83 budowlanych)
8. piekarze (154)
9. rolnicy (154 techników)
10. technicy żywienia (142)
11. cukiernicy (127)
12. fryzjerzy damscy (122)
13. referenci administracyjno-biurowi (111)
