Na konferencji prasowej w Warszawie Barbara Nowacka przedstawiła plany resortu na najbliższy czas. Co ma się zmienić? Oto plany na najbliższy czas:
- Podwyżki dla nauczycieli,
- zmiany w kuratoriach oświaty,
- "odchudzenie" programu nauczania,
- odejście od prac domowych,
- ograniczenie liczby godzin lekcji religii w szkołach,
- likwidacja HiT w dotychczasowej formule.
Zobacz także:Takie dodatki dostaną nauczyciele w 2024 roku. To im się należy obok pensji
Nowa minister edukacji, Barbara Nowacka Poinformowała, że planowane są podwyżki dla nauczycieli o 30 proc., także dla nauczycieli w przedszkolach. - Podwyżki będą od 1 stycznia, natomiast one 1 stycznia nie dadzą rady wpłynąć do kieszeni nauczycieli. Ponieważ będzie budżet uchwalony z pewnym opóźnieniem - czyli gdzieś tam luty, tak zakładamy. Ale oczywiście będzie wyrównanie - mówiła.
Zapowiedziała, że będzie uważnie przyglądać się programom nauczania, które "wymagają odchudzenia". - Stąd liczę na współpracę z pracownikami departamentów zajmujących się programami nauczania, tak żebyśmy mogli w dosyć szybkim tempie (...) ulżyć w programach nauczania - mówiła.
Dodała, że zajmie się także kwestią prac domowych. - Zadeklarowaliśmy jako Koalicja Obywatelska, że będziemy odchodzili od prac domowych. Oczywiście, rewolucja też jest niemożliwa i zapewniam nauczycieli, że nie nastąpi to z dnia na dzień, ale korzystając z tego miejsca chciałabym zaapelować do wszystkich nauczycielek i nauczycieli, szczególnie szkół podstawowych, żeby w tym roku, na zbliżające się święta (Bożego Narodzenia)m dali dzieciakom wolne od prac domowych - zaapelowała.
Zapewniła, że szkoła będzie "miejscem apolitycznym". - Oczywiście, młode osoby toczą dyskusje, które mogą się ocierać o politykę, ale urzędnicy partyjni nie mówią im jak ta szkoła ma funkcjonować - stwierdziła.
Poinformowała, że zostaną przeprowadzone "pilne zmiany w kuratoriach oświaty". - Ta zmiana nastąpi bardzo szybko - w najbliższych dniach - zastrzegła.
Zapowiedziała, że wstępnie umówiła się na spotkanie w najbliższą środę z przedstawicielami Związku Nauczycielstwa Polskiego. -Mam nadzieję, że dosyć szybko spotkam się ze wszystkimi organizacjami pozarządowymi - mówiła.
Zapytana o przyszłość przedmiotu historia i teraźniejszość, nowa minister edukacji stwierdziła, że "w tej formule, z tym podręcznikiem, nie wyobraża sobie funkcjonowania przedmiotu HiT".
- Natomiast uważam, że polska młodzież powinna poznawać historię, tę najnowszą, na którą często w curriculum nie ma po prostu czasu, a po drugie powinna też dowiedzieć się po co jest konstytucja, jak działają wybory samorządowe, jaka jest siła obywatelek i obywateli (...). Więc przedmiot, który będzie nawiązujący do WOS-u ale też korzystający z pewnych dobrych rozwiązań, które były zaproponowane jako idea przyświecająca niesłanemu HiT-owi, myślę że weźmiemy pod uwagę - zaznaczyła.
Pytana o lekcje religii w szkołach Nowacka zapewniła, że "nie wyobraża sobie dokonywania zmian bez kontaktu z Episkopatem". - Patrząc na to, jak obciążona jest dzisiaj młodzież, jak wiele przed nimi zadań, jak wiele trudów, jak wiele często pracy, godzina lekcji religii, finansowana z budżetu państwa - to jest moje zdanie osobiste - jest w zupełności wystarczająca - oceniła.
- To jest model, który będę proponowała - dodała. Zdaniem Nowackiej, ocena z religii nie powinna być wliczana do średniej ocen. Zaznaczyła, że będzie prosiła o przesunięcie lekcji religii na pierwszą lub ostatnią lekcję.
Nowacka zapewniła, że nie będzie przeprowadzać w szkole rewolucji. - W szkole nie da się zmieniać teraz, zaraz i natychmiast. Widzieliśmy, jaką szkodą było gwałtowne, nieprzedyskutowane zamykanie gimnazjów albo wprowadzanie takiego przedmiotu jak HiT. Jeżeli nie przedyskutuje się z nauczycielami, nauczycielkami, tymi praktykami życia codziennego, jak ta ewolucja ma przebiegać, będą to odrzucali - oceniła.
Zapowiedziała, że choć "pierwsze korekty w programach nauczania" nastąpią szybko, to "duża reforma" to perspektywa kilku lat.
mm / PAP