https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Tanie linie lotnicze: przelecisz się z nimi czy na nich?

Marlena Przybył
sxc.hu
- Mamy połowę stycznia, a ja wciąż wracam z Sylwestra - rozkłada ręce Tadeusz Jeziorkowski, klient tanich linii lotniczych.

Więcej informacji z regionu znajdziesz na stronie www.pomorska.pl/region

Problemy z odwołanymi przez niepogodę samolotami dotyczą nie tylko mieszkańców metropolii. W przypadku tych osób, które muszą dojechać na lotnisko z mniejszego miasta kłopoty dodatkowo się mnożą.

- Przyjechałem do Torunia, by przywitać nowy rok z przyjaciółmi ze studiów - mówi pan Tadeusz. - Powrotny lot do niemieckiego Dusseldorfu wykupiłem z Gdańska, bo stamtąd było prawie o połowę taniej niż z Bydgoszczy. Miałem wracać w zeszłą sobotę. Oferty tanich przewoźników, takich jak Ryanair, Wizzair czy Centralwings bywają bardzo kuszące. Standardem jest cena porównywalna do tej za pociąg czy autobus. A czasem można polatać po Europie już za kilkadziesiąd złotych. Stawki zmieniają się zależnie od ilości wykupionych miejsc. Najtaniej jest rezerwować trzy, cztery miesięce wcześniej, albo w ostatnie dni przed odlotem. Pan Tadeusz kupił bilet na początku grudnia, tam i spowrotem za 40 euro (około 160 zł).

- Pociągiem jechałbym tę trasę siedem godzin z Poznania, autokarem kilkanaście - opowiada zawiedziony klient. - A samolotem to godzina z kwadransem. Latałem już nieraz, dotąd wszystko było w porządku. Jak zwykle przed wyjazdem wszystkie złotówki wymienił na euro. Że lot jest odwołany ogłosili w ostatniej chwili. - Mimo że wiedzieli o tym wcześniej, bo ten samolot, którym mieliśmy wracać, nie wyleciał już z Niemiec - tym bardziej denerwuje się nasz Czytelnik. - Ja zostałem w nocy w Gdańsku i nikogo już nie obchodziło, co się ze mną stanie. Powinni zapewniać przynajmniej
jakiś nocleg!

Tani przewoźnicy oferują w takiej sytuacji możliwość innego przelotu. Ale ich samoloty nie latają codziennie i nie zawsze są miejsca. Zresztą kolejny lot, który zabukował pan Tadeusz też został odwołany. Można też odzyskać pieniądze, ale trwa to tydzień, dwa. Na lotnisku zostaje się z niczym. Przed planowaniem szalonego, zimowego urlopu warto też pamiętać, że w tanich liniach zapłacimy dodatkowo za bagaż, za jedzenie na pokładzie i nawet wtedy, kiedy zapomnimy wydrukować elektroniczny bilet. Zdarza się też, że mają one swoje oddzielne lotniska, kilkadziesiąt kilometrów poza miastem.

- Przejażdżka do Gdańska kosztowała mnie około 200zł - oblicza pan Tadeusz. - A na powrót do Niemiec, gdzie mam przecież swoje sprawy i zobowiązania, nadal czekam.

Komentarze 4

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

G
Gość
Raynair - jest w miare ok ale lotniko w bydgoszczy jest idiotyczne nie lec z bydgoszczy lepiej z poznania tam jest naprawde duzo lepiej, a w bydgoszczy czepiaja sie o kazdy kg i niedlugo to ci orzeszki zwaza, no wiesz jedna kolejka ciasno i....
o
omgpl
do autora: Central Wings od dluzszego czasu juz nie operuje....
~kuba~
Nie wiem czemu ciągle wieszacie psy na tanich liniach lotniczych, ja leciałem już nimi 6 razy: Centralwings do Rzymu, WizzAir do Glasgow i Raynair do Edynburga i nigdy nie miałem żadnych problemów, zawsze bezproblemowo i na czas. Niegdy też nie zgubili mi bagażu. Jestem jak najbardziej za tanimi liniami i uważam, że są lepsze nawet od LOTu.

Panie redaktorze, chciałbym zauważyć, że Centralwings nie istnieje już dobre 2 lata (była to spółka córka LOTu i LOT ją wchłoną) - wiadomo Pomorska jest zawsze nie doinformowana.
s
sxc
Do Niemiec to akurat można pociągiem jechać bezproblemowo, wiadomo jak działają tanie linie, nie rozumiem o co halo...
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska