Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Targi roślin w Bydgoszczy i Toruniu za nami. Dziś czas na porady naszego eksperta - zobaczcie!

Grażyna Rakowicz
Grażyna Rakowicz
Zakończyły się targi roślin w Toruniu i w Bydgoszczy. Teraz czas na porady eksperta.
Zakończyły się targi roślin w Toruniu i w Bydgoszczy. Teraz czas na porady eksperta. Dariusz Bloch
Gdy kupujemy dla naszych roślin gotowe nawozy mineralne w sklepie, to wiemy jaki jest ich skład, mamy informację ile konkretnie danej substancji stosować, i jak ona działa. Kiedy takie odżywki wykonujemy domowym sposobem, pamiętajmy przede wszystkim o tym, aby ocenić czego konkretnie roślina potrzebuje - mówi mgr inż. Jarosław Mikietyński, kierownik Ogrodu Botanicznego Instytutu Hodowli i Aklimatyzacji Roślin - Państwowego Instytutu Badawczego w Bydgoszczy.

Zakończyły się targi roślin w Toruniu i w Bydgoszczy, co nie dziwi bo przecież nadchodzi wiosna. Widać też, że coraz więcej osób otacza się roślinami. Jak Pan sądzi dlaczego?
Faktycznie, coraz więcej osób chce otaczać się naturą – co potwierdzają wyraźnie nie tylko targi roślin, ale i coraz większa liczba ogrodników, działkowców, zwykłych mieszkańców w sklepach ogrodniczych – bo rośliny są wyrazem takiej dbałości o środowisko. Ale też są, po prostu, piękne przez co budują pozytywną atmosferę wokół siebie. Stąd coraz bardziej je doceniamy i pożądamy również dlatego, że ich ogromnym atutem jest zdolność do oczyszczania powietrza z otaczających nas toksyn czyli zdolność pochłaniania tych szkodliwych substancji. Są one takim naturalnym filtrem powietrza - dzięki fotosyntezie roślin zwiększa się ilość tlenu, który jest nam niezbędny do życia. Udowodniono też naukowo, że latem temperatura powietrza w obszarze zabudowanym - gdzie rośnie dużo drzew i innych roślin - jest niższa o około 5 do 6 stopni Celsjusza, aniżeli na terenie gdzie ich jest mało lub jest ich brak. A z praktycznego punktu widzenia - każda roślina to przyjemność w uprawie, w pielęgnowaniu i oglądaniu jak wzrasta i się rozwija, stąd nie dziwią te tłumy - choćby na targach roślin - gdzie można spotkać bardzo ciekawe gatunki, nawet te egzotyczne. I można się o nich wiele nowego dowiedzieć...

To o czym powinniśmy pamiętać, wybierając rośliny do naszego ogrodu, na taras czy balkon?
Jeśli mówimy o roślinach do ogrodu, to jestem zwolennikiem takich, które są jak najmniej problematyczne, czyli są dostosowane do naszych warunków klimatycznych wtedy łatwiej się je pielęgnuje. I jest większa szansa, że przetrwają naszą zimę. Pamiętajmy też o tym, że niektóre z roślin - jak azalie, rododendrony, paprotki, hortensje, bluszcz pospolity czy skrzydłokwiat - lubią miejsca zacienione. Natomiast inne – choćby lawenda, chabry, bratki, słonecznik zwyczajny czy jeżówkę purpurową - świetnie czują się w miejscach nasłonecznionych. Jeśli kupujemy konkretną roślinę, na przykład u producenta, to na pewno na jej etykiecie są informacje w jakich warunkach czuje się ona najlepiej, na co warto zwrócić wcześniej uwagę. Podobnie należy postępować w przypadku lokowania roślin ozdobnych w naszych mieszkaniach w blokach, czy na balkonach - tu powinny się one pojawić nie wcześniej, jak po „Zimnych Ogrodnikach” czyli po 15 maja. Mogą to być m. in. bratki, pelargonie, stokrotki czy werbena….Natomiast na tarasach, wszelkiego rodzaju zielone drzewka i krzewy a więc tuja, jałowiec, kosodrzewina czy sosna górska.

Podlewanie roślin, to ciągle kwestia dyskusyjna... A więc kiedy – rano czy wieczorem?
Zacznę od domowych roślin zielonych, które przypomnę - w okresie zimowym – najlepiej byłoby, aby rosły w temperaturze 15 stopni Celsjusza i były podlewane rzadziej - po prostu obserwujemy roślinę, sprawdzamy jej podłoże, na ile jest ono wilgotne i jedynie je lekko nawadniamy. A co do podlewania w ogóle choćby teraz wiosną, czy latem - to jestem zwolennikiem tego, aby to czynić albo wczesnym rankiem, albo późnym wieczorem. Dlaczego? Bo podczas podlewania czy zraszania roślin, woda – w postaci kropli - osadza się na liściach czy kwiatach roślin, z których – gdy zaświeci słońce - robi się taka soczewka. Krople nagrzewają się i mogą popalić liście, czy płatki kwiatów. Jeśli nie chcemy zniszczyć naszych roślin, to nigdy nie podlewajmy ich w ciągu dnia, w pełnym słońcu. To dotyczy także trawników i roślin na działkach, czy w ogrodach. Czasami, w tym przypadku wyręcza nas deszcz, ale pamiętajmy o tym, że niektóre rośliny – szczególnie te z dużymi liśćmi - potrzebują więcej wody.

Jeśli chodzi o nawożenie roślin, to jest taki pogląd, że nie data w kalendarzu tu obowiązuje tylko to, w jakiej fazie wzrostu te rośliny są. Czy podziela Pan tę opinię?
Jak najbardziej i podam przykład: teraz drzewa jabłoni nie mają liści i nie pracują w nich soki, bo jeszcze trwają w zimowym spoczynku, dlatego nie skorzystają na przykład z azotu, który im podsypiemy. Nawożenie takiego drzewa w tym momencie, nic nie da - azot nie przejdzie do jego systemu korzeniowego i się utleni. Jest to strata czasu i pieniędzy. Rośliny należy zacząć nawozić wtedy, gdy pojawią się na nich np. pąki. To znak, że budzą się do życia. Ale trzeba obserwować też ich liście - czy nie żółkną, bo to z kolei może oznaczać, że mają zbyt mało wody, ale też i to, że otrzymały zbyt dużą ilość nawozu, który przypalił ich korzenie. Podobnie jest z trawą w ogrodzie. Coraz częściej, aby odpowiednio wesprzeć rośliny w doniczkach, sięgamy po długoterminowy nawóz, który - zmieszany w nich z ziemią - uwalnia się nawet przez pół roku. A jeśli stawiamy na płynne odżywki, to zalecam, aby stosować je – minimum - tak co dwa tygodnie. Aby rozłożyły się one równomiernie, to najpierw rośliny zwilżamy niewielką ilością wody i dopiero - po kilku minutach - podlewamy nawozem. Przy okazji apeluję o to, aby przestrzegać zalecanego dawkowania czyli, jeśli na opakowaniu napisano, że mamy dostarczyć roślinom 5 ml tego nawozu, to tak zróbmy. Jeżeli podamy z tzw. „dobrego serca” więcej, to możemy nie pomóc, a jedynie zaszkodzić roślinie.

A co z tymi „domowymi” odżywkami - ze skorupek od jajek, z drożdży, skórki banana czy fusów kawy. Stosować?
Gdy kupujemy dla naszych roślin gotowe nawozy mineralne w sklepie, to wiemy jaki jest ich skład, ile konkretnie danej substancji stosować i jak ona działa. Kiedy takie odżywki wykonujemy domowym sposobem, pamiętajmy przede wszystkim o tym, aby ocenić czego konkretnie roślina potrzebuje. Bo wiadomo, że wyciąg z moczonych w wodzie - przez około 2 tygodnie skorupek z jaj - jest przeznaczony dla roślin, które lubią wapń i wyższe pH gleby a więc dla paproci, bluszczu czy piwonii. Za to, nie wspieramy tą odżywką roślin, które lubią kwaśne podłoże jak wrzosy, różaneczniki, storczyki. Ale możemy fusami z kawy, bo glebę zakwaszają. Z kolei, rozcieńczone w ciepłej wodzie drożdże przyspieszą wzrost roślin i sprawiają, że bujniej się one rozrosną. Odżywka ze skórek banana ma wiele mikroelementów i sprawia, że kwiaty roślin są większe i mocniej pachną. Drobno pokrojone, można ułożyć bezpośrednio na przykład pod różami, ale można też przygotować wywar do podlewania roślin. Wkładamy ze trzy takie skórki do słoika, zalewamy wodą i czekamy kilka dni. Natomiast fusy, ale i ostudzony napar z herbaty - najlepiej z pokrzywy, rumianku czy szałwii - odkażą ziemię, tym samym zapobiegną rozwojowi bakterii w roślinach. Szczególnie taką odżywkę lubi paprotka. Rozsypane w doniczce fusy z herbaty - odstraszą muszki, a wywar z czarnej herbaty, którym spryskamy rośliny- mszyce.

Patrząc teraz na nasze wiosenne prace wokół roślin, na co by Pan chciał czytelników uczulić?
Przede wszystkim na to, aby – podczas wykonywania oprysków roślin – pamiętali o własnej ochronie, to jest najważniejsze. Czyli, aby je robili w maseczkach i w ochronnym stroju. Ale i w odpowiedniej porze dnia, czyli wtedy gdy jest sucho i nie ma wiatru, tym bardziej deszczu. Do tych zabiegów nie obliguje nas – tak do końca data – a przede wszystkim obserwacja i rozwój roślin. Pamiętajmy o tym, abyśmy podczas kupowania środków ochrony roślin zawsze sprawdzali ich skład czyli substancje czynne, bo wśród nich mogą być różnego rodzaju wyciągi choćby z tytoniu, które nie wszystkim roślinom służą. I o okresie prewencji oraz karencji, w stosowaniu środków ochrony roślin – zarówno w ogrodzie, jak i w domu. Prewencja dotyczy miejsca, w którym robiliśmy dany oprysk – zaleca się, aby w nim nie przebywać co najmniej 2 godz. po użyciu tych środków. Natomiast karencja, to jest ten czas od oprysku do skonsumowania danego owocu, który to należy przestrzegać, bo po co mamy jeść chemię. Chcę zwrócić jeszcze uwagę na to, abyśmy nie ustawiali zbyt dużej ilości roślin w sypialni, bo wchłaniają one w nocy tlen i możemy budzić się rano, z bólem głowy.

Mgr inż. Jarosław Mikietyński,  kierownik Ogrodu Botanicznego Instytutu Hodowli i Aklimatyzacji Roślin - Państwowego Instytutu Badawczego w Bydgoszc
Mgr inż. Jarosław Mikietyński, kierownik Ogrodu Botanicznego Instytutu Hodowli i Aklimatyzacji Roślin - Państwowego Instytutu Badawczego w Bydgoszczy. Tomasz Czachorowski

Jak to się stało, że praktycznie całe swoje życie zawodowe poświęcił Pan roślinom?
Mimo, że od dziecka mieszkałem w ogrodzie, w którym pracowali moi rodzice to ja długo się przed nim broniłem. Najpierw skończyłem szkołę zawodową jako tokarz, potem zdobyłem wykształcenie ekonomiczne, dopiero studia ukierunkowały mnie na rolnictwo i gdy zostałem inżynierem pracowałem już w Zieleni Miejskiej w Bydgoszczy. Potem w Ogrodzie Botanicznym Uniwersytetu Kazimierza Wielkiego, a teraz jestem w Ogrodzie Botanicznym Instytutu Hodowli i Aklimatyzacji Roślin w Bydgoszczy. I tak, w tym roku minęły mi...43 lata pracy wśród roślin.

I jakby je Pan po tych 43 latach podsumował?
Przede wszystkim tym, że zaskakują. Swoim wyglądem, kwitnieniem, zapachem… I liczebnością gatunków, których mamy tak wiele dzięki Gregorowi Mendlowi. Ten czeski przyrodnik i jednocześnie zakonnik, w XIX wieku - krzyżując ze sobą różne odmiany grochu zwyczajnego - zapoczątkował rozwój genetyki, jednej z dziedzin biologii. A dzisiaj, właściwie już bawimy się tą genetyką roślin – zmieniamy ich barwy, kształty, wielkości. Dodajemy do ich wyglądu nowe cechy…I wszystkie te rośliny cały czas niesamowicie nas zachwycają, o czym nieustannie świadczy reakcja choćby zwiedzających Ogród Botaniczny Instytutu, a są to osoby – można powiedzieć - od przedszkola do seniora.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Plantatorzy ostrzegają - owoce w tym roku będą droższe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska