To trzecia podwyżka w ostatnich 12 miesiącach - mówią w biurze prasowym Jeronimo Martins Polska (właściciel Biedronki).
Dwie były w zeszłym roku, a najnowsze stawki obowiązują od 1 kwietnia br.
Pensja i opieka medyczna
Minimalne wynagrodzenie pracownika rozpoczynającego pracę w Biedronce na stanowisku sprzedawca-kasjer (pełen etat) wynosi 2450 złotych brutto miesięcznie. Jednak musi on spełnić warunek, czyli brak nieplanowanych nieobecności w danym miesiącu.
Sprzedawcy mają też szanse na premie, maksymalnie 330 zł brutto miesięcznie.
Po corocznym przeglądzie wynagrodzeń podjęto również decyzję o wzroście wynagrodzeń kadry kierowniczej Biedronki. Ponadto, od lipca tego roku, kierownicy sklepów oraz ich rodziny zostaną objęci prywatną opieką medyczną.
1 marca podwyżki dostali także pracownicy Lidla. Pensja początkującego kasjera- sprzedawcy wynosi 2550 - 3300 zł brutto. Już po roku pracy sieć gwarantuje wzrost płacy do poziomu 2750 zł - 3500 zł, a po dwóch latach 3000 zł - 3800 zł.
Natomiast wynagrodzenie menedżera sklepu dla osób rozpoczynających pracę na tym stanowisku wynosi 4400 zł - 5000 zł brutto.
Po roku analogicznie, jak w przypadku szeregowego pracownika, wzrost wynagrodzenia jest gwarantowany i kształtuje się na poziomie 5000 zł - 5500 zł brutto, a po dwóch latach 6300 zł - 6800 zł brutto.
W ślad za podwyżkami pracowników sklepów wzrosły również wynagrodzenia magazynierów. Rozpoczynający pracę otrzymują 2850 zł - 3400 zł brutto, z gwarancją podwyżki po roku do poziomu 3150 zł - 3600 zł brutto. Po 2 latach ich płaca wyniesie 3550 zł - 4000 zł brutto. W przypadku operatora wózka widłowego, początkowa minimalna stawka wynagrodzenia to 3600 zł brutto, z gwarantowanym wzrostem do poziomu od 3800 zł brutto po roku. Z kolei po dwóch latach to 4200 zł brutto wzwyż. Podwyżki obejmą również stanowisko dysponenta nocnego.
- Do tego firma oferuje możliwość przystąpienia na preferencyjnych warunkach do ubezpieczenia medycznego i grupowego wraz z całą rodziną - komentuje Anna Durzyńska, dyrektor personalny Lidl Polska.
Kuszą zarobkami, bo nie ma pracowników
Pensje wzrosły w tym roku także w Kauflandzie (od 1 marca), średnio o 11 proc.
W małych miastach płaca minimalna na stanowisku kasjer-sprzedawca wynosi od 2600 do 2900 zł brutto, w dużych miejscowościach 3000 - 3300 zł, a np. w Warszawie - 3100-3400 zł.
Po przepracowaniu pół roku zarabia się o 100 brutto więcej, roku - kolejne 100 zł, po dwóch latach - następne tyle. Po dwóch i pół roku od zatrudnienia kasjer-sprzedawca może liczyć na co najmniej 2900 zł brutto wypłaty.
Tyle oficjalne informacje. Co o swoich zarobkach mówią pracownicy sklepów?
- To prawda, sieci starają się przyciągnąć nowych pracowników i, zwłaszcza te najbogatsze, kuszą ich najwyższymi pensjami w handlu - mówi pani Mariola z Bydgoszczy, kasjerka z Lidla. - Jednak tym, którzy są zatrudnieni od dawna bardzo trudno wywalczyć podwyżki i zasłużyć na premię.
Ta opinia nie jest wyjątkowa, o czym świadczy m.in. wpis panina forum naszej Strefy Biznesu: "Podwyżki dotyczą tylko nowych i najmniej zarabiających. Nieważne więc czy ktoś pracuje rok, czy 11 lat, zarabia tyle samo.żna za to dziękować ustawowej najniższej krajowej".
Od 1 marca Lidl znowu podnosi pensje pracownikom i chce zatrudnić kilkaset osób [stawki]
Biedronka nie chce być gorsza od Lidla. Kolejny raz podnosi wynagrodzenia pracowników [stawki]
Tak zaś pisze pani Karolina: "Nowy pracownik zarabia tyle samo, co pracownik z kilkunastoletnim stażem ".
- Nie ma chętnych do pracy w handlu, brakuje w nim 10 procent pracowników, więc firmy zostały zmuszone do podnoszenia pensji - komentuje Jan Dopierała, sekretarz sekcji krajowej pracowników handlu Solidarności. - Ponadto to jest ciężka robota i ma złą opinię. Także klienci często bardzo źle odnoszą się do sprzedawców i kasjerów sugerując choćby, że nie mają odpowiedniego wykształcenia, więc muszą siedzieć w kasie. Tymczasem wiele osób skończyło dobre szkoły.
