Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Telefon do celów służbowych

Tekst i fot. (kat)
Siedząc w pracy za biurkiem - czy to  urzędzie, czy prywatnej firmie zdarza się odruchowo złapać za telefon i wykonać prywatną rozmowę. Jeśli zdarzy się to przypadkiem - nic nie szkodzi. Gorzej gdy jest to nagminne zachowanie.
Siedząc w pracy za biurkiem - czy to urzędzie, czy prywatnej firmie zdarza się odruchowo złapać za telefon i wykonać prywatną rozmowę. Jeśli zdarzy się to przypadkiem - nic nie szkodzi. Gorzej gdy jest to nagminne zachowanie. fot. (kat)
Petent czeka bo urzędnik rozmawia przez telefon. Załatwia czyjąś sprawę czy umawia się na rodzinny obiad? Na prośbę Czytelników sprawdziliśmy czy urzędy dyscyplinują pracowników, czy telefony służbowe - stacjonarne, komórki - wykorzystywane są do rozmów prywatnych.

- Mamy pięć służbowych telefonów komórkowych. Z jednego korzysta pani burmistrz, z drugiego zastępca i trzy są do dyspozycji pracowników urzędu - wylicza Dorota Osińska, sekretarz UM w Nowym Mieście Lubawskim.

Na każdy z takich telefonów jest pewien miesięczny limit, jego przekroczenie musi zostać pokryte z kieszeni pracownika urzędu korzystającego z aparatu.

- Jeśli chodzi o telefony stacjonarne, na koniec każdego miesiąca mamy wykaz rozmów. Pracownik określa, które były wykonane prywatnie i pokrywa ich koszty. Resztę sprawdzamy wyrywkowo - zapewnia.

W budżecie miasta możemy dokładnie sprawdzić ile pieniędzy przewidziano na rozmowy przez komórki i telefony stacjonarne w roku bieżącym. Na te pierwsze planuje się przeznaczyć w samej tylko radzie gminy - 1.500 zł (100 mniej niż w roku ubiegłym), na stacjonarne - 1.030 zł (w ub. roku - 1.450). W przypadku urzędu gminy (miast i miasta na prawach powiatu) - w przypadku telefonii komórkowej ma być to sumka 9 tys. 600 złotych (za rok ubiegły 13 tys.) a za telefonię stacjonarną 46 tys. złotych. Na opłacenie rozmów strażników miejskich - przez komórki jest w budżecie 2 tys. złotych, na rozmowy z telefonów stacjonarnych 1,5 tys. zł.

W brodnickim magistracie do dyspozycji jego pracowników (w tym burmistrzów, skarbnika czy szefa straży miejskiej) jest w sumie dziesięć telefonów komórkowych.
- W ubiegłym roku rachunki za ich użytkowanie wyniosły w sumie niewiele ponad 27 tys. złotych. Wychodzi jakieś 2 tys. 300 złotych na miesiąc - mówi Zdzisława Marciniak z biura informacji i promocji miasta. - Osoba, która się tym tematem zajmuje przekazała mi, że nikt nie przekroczył limitu jaki miał do wykorzystania. Jeśli jest abonament na 50 czy 70 złotych jest w nim sporo darmowych minut do wykorzystania - przypomina.

Za telefony stacjonarne - te w urzędzie miasta oraz m.in. w pałacu Wazówny czy Centrum Informacji zapłacono w ubiegłym roku ponad 52 tys. złotych (w samym magistracie ponad 49 tys.).

- Nasi pracownicy są zdyscyplinowani. Ponadto usługi telefoniczne nieco staniały. Jeśli przyjmiemy, że miesięczny rachunek za telefony stacjonarne wynosi obecnie ponad 4 tys. złotych a na przełomie 2005 i 2006 wynosił 7,5 tys. można śmiało powiedzieć, że nasz urząd oszczędza na rozmowach - dodaje.

Tu również na koniec każdego miesiąca pracownicy poszczególnych wydziałów otrzymują biling rozmów. Jeśli zdarzyłoby się, że wśród wybieranych numerów przeważają te wykonywane prywatnie - trzeba by za nie zapłacić. Choć jak zapewnia pani Marciniak, nie ma takiej potrzeby bo pracownicy wiedzą, że do rozmów prywatnych mają własne telefony. -Jeśli rachunek byłby przekroczony o określony limit natychmiast skontrolowalibyśmy rozmówcę - kwituje.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska