
Pies toruńskiej straży miejskiej w areszcie
Na czym polega trening? - Nie wiem, czy powinnam zdradzać tajemnice - śmieje się opiekunka Luny. - Czasem słyszy się teorie, że pies na takim szkoleniu dostaje narkotyki, ale to wierutna bzdura. Pies zapoznaje się z zapachem, Lunie przystawiono próbkę pod pysk, dwa razy pociągnęła nosem i jej wystarczyło.

Pies toruńskiej straży miejskiej w areszcie
Każdy pies poddany szkoleniu musi uwielbiać aportowanie. Za każde zaznaczenie miejsca, w którym są narkotyki, na zwierzę czeka nagroda: aport.

Pies toruńskiej straży miejskiej w areszcie
- Luna szczeka, gdy znajdzie narkotyki - mówi strażniczka. - Gdy ma je nisko, pod łapą, to idzie na łatwiznę i drapie. Ma swoje upodobania, czasami swoje fochy. Trzeba pamiętać, że jest tylko psem i są dni, gdy nie ma ochoty do pracy. Jest młoda, rutyna jej jeszcze nie dopadła, ale starszym psom może zdarzyć się sytuacja, gdy przejdą obok kilograma amfetaminy i nie zareagują, bo nie mają ochoty. Takiej sytuacji jeszcze nie miała.

Pies toruńskiej straży miejskiej w areszcie
Luna pierwsze sukcesy w walce z narkotykami ma już za sobą. Współpracowała z policją. 19 października wywąchała prawie 40 gramów amfetaminy, którą diler ukrywał w szafie. Jej pomoc pomogła mundurowym zatrzymać przestępcę.