W czasie kampanii wyborczej popularny był sąd, że szanse kontrkandydatów Tadeusza Pogody, są zbliżone. Dlatego tak wielkim zaskoczeniem był słaby wynik Janusza Królewicza, na którego głosowały zaledwie 852 osoby. Co więcej nikomu z jego komitetu nie udało się wejść do Rady Miejskiej.
- To tylko utwierdziło mnie w przekonaniu, że od kandydata i jego programu, ważniejsza jest partia, która za nim stoi - przekonuje Królewicz. - Raz na zawsze wyleczyłem się z chęci do dalszej pracy społecznej. Postanowiłem skupić się wyłącznie na interesach. To wychodzi mi najlepiej.
Do tej porty Janusz Królewicz znany był jako zarządca nieruchomości. Teraz zajął się także prowadzeniem banku, który ma swoją siedzibę na Dużym Rynku.
- Nie mam do nikogo żalu o to co się stało - podkreśla. - Mam tyle pracy, że już drugiego dnia po wyborach moje myśli zajmowało co innego. Mieszkańcy uznali, że nie warto realizować mojego programu. Uznaje to - dodaje były radny SdPL.