Sezon na przeziębienia i infekcje grypopodobne zaczął się na dobre. Pacjenci sygnalizują, że mają kłopoty z dostaniem się do lekarzy. W jednej z przychodni niepublicznych na osiedlu Południe w poniedziałek zapisywano przeziębionych pacjentów na środę, w kolejnej pacjentce, która zgłosiła się we wtorek poradzono, żeby przyszła jeszcze później, bo uznano, iż sprawa nie jest pilna.
Pacjenci Miejskiego Zespołu Opieki Zdrowotnej mają więcej szczęścia. W większości przyjmowani są tego samego dnia, choć zdarzały się sytuacje, np. w przychodni na Południu, że pacjentom radzono, aby pytali w ciągu dnia o możliwość rejestracji, bo zapisy się właśnie skończyły.
W przychodni w Michelinie w ubiegłym tygodniu jeden z lekarzy przyjął w ciągu dnia... 80 pacjentów. Włocławscy lekarze mówią: pracujemy ponad siły. Na jednego pana doktora przypada ostatnio 50-60 pacjentów lub więcej dziennie. W przychodni przy ul. Kilińskiego w poniedziałek przyjęto 180 chorych, przy Olszowej - także 180, przy Kaliskiej - 150, przy Wienieckiej - 140. Sytuacja jest tym bardziej dramatyczna, że infekcje i przeziębienia imają się także personelu medycznego - lekarzy oraz pielęgniarek.
- Dwadzieścia pięć procent pracowników jest na zwolnieniach lekarskich - mówi Andrzej Wasielewski, prezes Miejskiego Zespołu Opieki Zdrowotnej (także przeziębiony). Ratując sytuację prezes MZOZ odwołuje lekarzy z urlopów. Ale nie wszystkich można odwołać, bo niektórzy wyjechali z miasta, na przykład, w góry na narty.
Żeby pacjenci nie byli odsyłani na następny dzień, szefostwo MZOZ proponuje lekarzom nadgodziny. - Wszedłem niedawno do jednego z nich, żeby złożyć taką propozycję. Dostało mi się od pacjentów, że wszedłem bez kolejki - opowiada prezes. - Bo w korytarzu był tłum.
Na szczęście pracujący lekarze na ogół nie odmawiają wzięcia dodatkowych godzin. - To zespół wspaniałych ludzi - ocenia swoich podwładnych prezes MZOZ.
Pacjenci MZOZ-u, którym nie udało się zarejestrować do lekarza w ciągu dnia, próbują uzyskać poradę nocą.
Ambulatorium przy ul. Kilińskiego po godz.20.00 jest oblężone. W czasie dyżuru zgłasza się ok. 100 kichających i kaszlących pacjentów. Kiedy fala zachorowań opadnie? Na razie nic na to nie wskazuje, zwłaszcza, że w obawie przed zwolnieniami z pracy wielu chorych nie bierze zwolnień lekarskich i zaraża tych, którzy są zdrowi. Jeszcze zdrowi.