Z drugiej strony - przedstawienie ich na nowo to nie lada wyzwanie, bo widz jest przyzwyczajony do pierwotnego brzmienia tych piosenek. Ale Olga Bończyk, która w piątkowy wieczór wystąpiła dla chojniczan, wyszła z tej próby zwycięsko. Zaśpiewała swingująco, gdyż nowe interpretacje polskich przebojów wraz z towarzyszącymi jej muzykami są zaaranżowane na jazzowo.
Tę plejadę przebojów przeplatała anegdotami i wspomnieniami nie tylko o wyśmienitych autorach czy piosenkarkach. Także o serialu „Na dobre i na złe“. A nawet zdradziła, że miała ... awarię z zamkiem do sukienki. - Mogłam wyjść w dżinsach, ale panie w ostatniej chwili mnie zaszyły! A muzycy też „szyli“. Tak „utkali“ udany
koncert.

Wideo