Babcia nie może spokojnie patrzeć na to, że jej wnuczek jest poza domem niemal cały dzień. - Wychodzi po 7, a jest w domu o 16 - mówi. - Najgorsze, że dzieci są ciągane od szkoły do szkoły.
Faktycznie część dzieci jest wożona do Szkoły Podstawowej nr 1 w Czersku, ale nie po to, by tam się czymś zająć. W szkole są godzinę, potem są wiezione do filii w Łubnej. - Wstawać muszą po 6, a zajęcia zaczynają dopiero po 9. I zamiast od razu być dowiezione bezpośrednio do Łubnej, to czekają w Czersku - mówi kobieta. - Do Łubnej powinny być już raczej zawożone dzieci z miasta. Wstawałyby później, bo mogą. Ale to te nasze wiejskie dzieci męczą się. Bardzo mi ich żal.
>> Najświeższe informacje z regionu, zdjęcia, wideo tylko na www.pomorska.pl <<
Czytelniczka dodaje, że ojciec dziecka jest szybciej w domu - zaczyna pracę o 6, jest z powrotem o 14. A dzieci są ok. godz. 16.
Burmistrz Jolanta Fierek podkreśla, że do Łubnej dowożone są też dzieci z miasta, a nie tylko te wiejskie. Mowa o oddziale zerowym, to 12 dzieci. Fierek zauważa, że rodzice zgodzili się na takie rozwiązanie. Mieli dwie alternatywy - druga zmiana w szkole i kończenie zajęć o godz. 18 lub posłanie dziecka do przedszkola przy ul. Chojnickiej. Kilkoro rodziców się nie zgodziło i ich dzieci chodzą teraz właśnie tam. - Pani dyrektor pojechała specjalnie z rodzicami autobusem, by pokazać, jak będzie wyglądać droga dzieci do szkoły - mówi Fierek. - Byli też w szkole w Łubnej.
Jest tak, że dzieci wyjeżdżają z Będźmierowic o godz. 7.30. Godzinę w Czersku spędzają na zabawie w świetlicy, a o 8.45 wyjeżdżają do Łubnej. Fierek dodaje, że dzieci przebywają w świetlicy urządzonej tak, że na podłodze mogą siedzieć na dużych poduchach. Z Łubnej wracają o godz. 12.45. W szkole zapewniają, że od razu jadą do swoich domów.
Część dzieci odbierają rodziny, inne wsiadają do autobusów, które je rozwożą. Czeka z nimi na nie nauczycielka. - Nie wiem, o jaki konkretnie przypadek chodzi, bo z moich informacji wynika, że dzieci nie wracają do domu na 16 - mówi Bożena Spica, dyrektorka SP nr 1. - Jeżeli ktoś chce to wyjaśnić, proszę o kontakt.
Z czego wynika problem? Po pierwsze, jest za mała szkoła - od września 2018 r. po rozbudowie już taka nie będzie. Po drugie, za długo trwa dowóz, bo autobus ma daleką trasę.Od wsi do wsi. Już protestują np. rodzice dzieci z Kurczego, nie chcą, by jeździły przez Mosnę.
Szczyt motoryzacyjnej oszczędności? Koszt przejechania stu kilometrów tym autem to zaledwie... 8 złotych/TVN TURBO