https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

To ma być prawdziwy dom

Tekst I Fot. Marietta Chojnacka
z Beatą Lidą dyrektorką Domu Dziecka w Więcborku

- Dom Dziecka działa od 1 sierpnia, ale dopiero od niedawna są w nim wychowankowie...

- Pracownicy musieli się poznać i przygotować do pracy. Wszyscy są młodzi, dotąd nie pracowali w domach dziecka i trudno, aby w pierwszym dniu pracy od razu sprawdzili się. Dni bez dzieci wykorzystaliśmy też na sporządzenie dokumentacji, kart. Gdy już będzie komplet, to nie będzie na to czasu, bo nasi pracownicy nie są zatrudnieni według Karty Nauczyciela. Mają dużo godzin z dziećmi. Na papierkową robotę jest mało czasu, a przepisy wymagają sporo dokumentów.

- Czy to dobrze, że są tak niedoświadczeni?

- Uważam, że tak, ponieważ nie wnoszą do naszej placówki złych przyzwyczajeń i doświadczeń. Dom Dziecka w Więcborku jest nową placówką i od nas zależy, jaki on będzie. Marzy mi się prawdziwy dom i wierzę, że nam się powiedzie. Już mamy sygnały, że dzieci są zaskoczone, że tu nie ma kluczy i nikt nikomu nie kradnie. Nasi wychowankowie nie są w stosunku do siebie agresywne. Oby tak zostało.

- Ile jest dzieci?

- Na razie trzynaścioro, w tym tylko troje z domów dziecka. Trafiły do nas skierowane przez Powiatowe Centra Pomocy Rodzinie w Więcborku i Chojnicach. Na początku było trudno, bo nie mieliśmy nawet funduszy na zakup ubrań. Załatwialiśmy, gdzie tylko się dało, przynosiliśmy z naszych domów. Powoli się do siebie przyzwyczajamy. Już zaczyna się myślenie o roku szkolnym. Od września będzie 26 dzieci z domów dziecka z Chełmna, Bąkowa. Poza tym czekamy na dzieci z Chojnic, które powinny wrócić z wakacyjnych ucieczek.

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska