Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

To Marta Półtorak rozdała karty. Pedersen nie dla Polonii

(maz)
Nicki Pedersen był przymierzany do roli lidera Polonii. Wybrał jednak ofertę PGE Marmy
Nicki Pedersen był przymierzany do roli lidera Polonii. Wybrał jednak ofertę PGE Marmy fot. Mariusz Murawski
PGE Marma Rzeszów przelicytowała Polonię. I zgarnęła sprzed nosa duet Nicki Pedersen - Jurica Pavlic. Bydgoski klub nadal musi więc szukać zastępstwa dla Emila Sajfutdinowa.

- To jest jak gra w pokera. Zwycięży ten, kto ma lepsze karty albo mocniejsze nerwy - mówi o budowaniu składu Jerzy Kanclerz, dyrektor sportowy Polonii.

Od kilku dni w bydgoskim klubie grzeją się telefony, a warianty składu są układane do późnych godzin nocnych. Po odejściu Emila Sajfutdinowa do Częstochowy Polonia szuka lidera drużyny. Jako cel numer jeden wytypowany został Nicki Pedersen - wicemistrz świata i najskuteczniejszy zawodnik ekstraligi w minionym sezonie. Duńczyk otrzymał z Bydgoszczy konkretną ofertę startów i były szanse na to, że strony dojdą do porozumienia.

Wszystko zależało jednak od tego, jaki ruch wykona Marta Półtorak. Prezes PGE Marmy Rzeszów najpierw chciała mieć w swoim składzie Jarosława Hampela lub Tomasza Golloba. Pierwszy wybrał Falubaz Zielona Góra, drugi związał się z Unibaksem Toruń. Półtorak postawiła więc na duet Greg Hancock - Jason Crump. Ale rozmowy się przedłużały. Pani prezes nie mogła dojść do porozumienia z Australijczykiem. Dlatego aż dwa razy odwoływała w ubiegłym tygodniu konferencje, na których miała ogłosić skład (najpierw w czwartek, potem w piątek).

Kiedy do rozmów z Pedersenem włączyła się Polonia, musiała zdecydować się na jeden z wariantów. Postawiła na pewniejszego Duńczyka. Razem z nim sprzątnęła sprzed nosa Polonii Juricę Pavlica. Bydgoski klub nie miał wystarczających argumentów, by przekonać obu zawodników. Z prostej przyczyny: tylko PGE Marma mogła pozwolić sobie na pobicie stawki.

Wyczekał do końca

W Rzeszowie Duńczyk nie musiał rezygnować z wysokich zarobków. Zgodnie z zapowiedzią, do końca tygodnia podjął decyzję. Wczoraj wrócił z wakacji w Egipcie i pochwalił się kontraktem z Marmą.

Polonia została zmuszona skupić się na pozostałych wariantach. Jak informowaliśmy, zarząd bydgoskiego klubu ma kilka opcji składu. Każda z innym liderem drużyny. W grę, poza Pedersenem wchodzili Greg Hancock, Jason Crump, Darcy Ward czy Fredrik Lindgren.
Przy każdym z tych zawodników pojawia się jednak wiele znaków zapytania (i klubów nimi zainteresowanych). Amerykanin ma już swoje lata, Australijczyk zmierza ku zakończeniu kariery i brakuje mu motywacji do startów, pewniakiem w roli lider nie byłby również Szwed.

Pewne jest tylko, że władze Polonii chcą szybko zakończyć budowę drużyny. - Tempo musi być szybkie, bo zaczęliśmy później od innych - powiedział Jerzy Kanclerz. - A sytuacja zmienia się jak w kalejdoskopie, zawodnicy zmieniają decyzje, pojawiają się nowe opcje. To ciężka praca, ale wciąż mam nadzieję, że zbudujemy dobrą drużynę.

Z drużyną z Rzeszowa, z którą bydgoski klub przegrał walkę o Pedersena, Polonia zmierzy się w pierwszej rundzie przyszłorocznych rozgrywek. - Zaczynamy od wyjazdu i to dość trudnego. Ale łatwych meczów nie będzie w ogóle, więc nie ma co narzekać - przekonuje dyrektor sportowy Polonii. - Początek sezonu jest bardzo ważny. Może podłamać, albo podbudować. Ale o szansach na dobry wynik będziemy rozmawiać, jak zakończymy budowanie skła

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska