Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

To nie zdarza się codziennie! Legendy z klasztoru Shaolin dały pokaz w Toruniu

Ewelina Sikorska
zaprezentowali torunianom swoją historie i filozofię
zaprezentowali torunianom swoją historie i filozofię Lech Kamiński
Wirowali w powietrzu, walczyli z halabardami i włóczniami. Dzięki mnichom, cofnęliśmy się do Chin sprzed 1500 lat.

LEGENDS OF SHAOLIN

Wśród torunian, którzy uczestniczyli w widowisku spotkaliśmy Krzysztofa Lipińskiego. Jak nam zdradził - jego pasja przyszła z kultowym "Wejściem smoka": - I tak trwa do dzisiaj. Shaolin? Bardzo się nim interesuję. Uprawiam sporty walki, od dawna trenuję karate. Pamiętam, że kiedyś po filmie "Klasztor Shaolin" przyjechali do nas mnisi. Poszedłem na pokaz z kuzynami. To było niesamowite przeżycie.

- By pozwolić sobie na zakup drogiego biletu, rzuciłem palenie - żartuje Tomasz Sowiński, kolejny uczestnik spotkania w auli. - Takie rzeczy nie zdarzają sie codziennie. Nawet moja narzeczona, która nie należy do fanów sportów walki - skusiła się, żeby zobaczyć pokaz na żywo.

Wiek w zakonie nie gra roli. Najmłodszy z przedstawicieli Shaolin nie ma jeszcze siedmiu lat. Najstarszy, a zarazem najwyższy w hierarchii - skończył 75 lat.
Jak podkreśla Janusz Lipiński, impresario, zdarzają się osoby, które boją się chińskich mnichów. Dlaczego? - Kojarzą ich z sektą religijną. Zupełnie niesłusznie. To kwestia oczyszczania swojego organizmu i umiejętność nabierania siły - dosłownie fizycznej - poprzez pewną mentalność, psychikę. I nie polega na tym, że kogoś opanuje duch. Bzdura.

Powtórka? Nie będzie

Przegapiliście widowisko w auli UMK? Złe wieści. Z tego co się dowiedzieliśmy, przedstawiciele Shaolin nie pojawią się już w Toruniu.
- Trudno robić coś takiego raz po razie - dodaje impresario. - Już z samego założenia, tego typu widowiska nie pokazuje się cyklicznie, bo wymaga to sporego wysiłku. Przede wszystkim dla występujących. Tutaj nie chodzi tylko o technikę, ale i stan takiego skupienia, które umożliwia rozbicie muru głową. I to autentycznego, nie styropianowego.

Oglądano ich na czterech kontynentach

Kolejne miasta, do których zawita grupa to - Zielona Góra, Łódź, Zabrze, Kraków, Chorzów, Wrocław, Lublin, Kielce i Warszawa.

Do tej pory widowisko obejrzało ponad 3 mln osób na całym świecie. I to aż na czterech kontynentach. W samym Sidney podziwiało ich jednocześnie 23 tysiące widzów.

Mnisi byli zapraszani do najpopularniejszych programów telewizyjnych. Do studia zaprosili ich m.in. Jay Leno czy David Letterman.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska