We wrześniu 2007 roku prasa ujawniła, że ówczesny lider bydgoskiego PiS, poseł Tomasz Markowski od sześciu lat pobiera co miesiąc z kasy Sejmu 2-tysięczny dodatek na pokrycie kosztów pobytu w stolicy podczas prac w parlamencie. Tymczasem jest właścicielem mieszkania w Warszawie i nie mieszka pod adresem stałego zameldowania w Bydgoszczy.
Po ujawnieniu tych faktów rozpętała się burza. Szef PiS, ówczesny premier Jarosław Kaczyński kazał skreślić Markowskiego z wyborczej listy kandydatów do Sejmu. Prokuratura oskarżyła byłego posła o wyłudzenie z sejmowej kasy 138 tysięcy złotych. Markowski złożył wówczas rezygnację z funkcji szefa bydgoskiego PiS i wystąpił z partii.
Kilka dni temu Sąd Okręgowy w Warszawie wydał wyrok w procesie cywilnym, trwającym od kwietnia zeszłego roku (stroną pozywającą była Kancelaria Sejmu). Markowski musi zwrócić Kancelarii Sejmu 138 tys. zł wraz z odsetkami.