Kujawski zespół zajmuje po 11. kolejkach PLK ostatnie miejsce w tabeli, z fatalnym dorobkiem 2 zwycięstw i 9 porażek. Identyczny bilans mają Polonia 2011 Warszawa i Kotwica Kołobrzeg. Utrzymanie w rozgrywkach gwarantuje wyprzedzenie przynajmniej dwóch rywali.
Błędy w budowie
- Nie spodziewaliśmy się tak słabej postawy drużyny. Popełniliśmy błędy przy tworzeniu zespołu - przyznaje Waldemar Buszkiewicz, prezes Sportino. - Zawodników wybierał trener Mariusz Karol, ale my aprobowaliśmy jego decyzje personalne. Jesteśmy więc również odpowiedzialni za zaistniałą sytuację.
Inowrocławski klub zatrudnił w ubiegłym tygodniu zdolnego rozgrywającego Quintona Daya. Amerykanin w debiucie nie zachwycił (14 punktów, 5/18 z gry, 4 asysty), ale Sportino powinno mieć z niego pożytek. Zaskoczeniem było pojawienie się w składzie Mindaugasa Budzinauskasa. 36-letni Litwin trafił do klubu jako asystent trenera Andrzeja Kowalczyka. Okazało się, że na treningach spisuje się znacznie lepiej od niektórych zawodników. W sobotnim spotkaniu przeciwko Zniczowi Jarosław zagrał dobrze (12 pkt., 4/10 z gry, 4 przechwyty, 2 zbiórki). W kadrze meczowej zastąpił Slavisę Bogavaca (śr. 5,9 pkt., 2,8 zb.).
- Nie zrezygnowaliśmy z Serba. Bogavac trenuje z zespołem. Wciąż liczymy, że wróci do formy z przedsezonowych turniejów, w których był naszym najlepszym strzelcem - wyjaśnia Artur Kisielewicz, rzecznik Sportino.
Za porozumieniem stron
Dziś umowę z inowrocławskim klubem za porozumieniem stron rozwiązał Tony Anderson. Doświadczony Amerykanin przyjechał do Sportino jako jedna z gwiazd ligi cypryjskiej. W Polsce spisywał się solidnie. Zagrał w 11. meczach PLK. Średnio spędzał na parkiecie 28 minut. Rzucał 9,9 pkt. i notował 3,3 as., 3,2 zb.
- Po zakontraktowaniu Daya, Tony rzadziej pojawiałby się na parkiecie. Nie miałby szans na utrzymanie niezłych statystyk - podkreśla Kisielewicz.
Już dwa tygodnie temu Kujawy chciał opuścić Arabas. Kapitan od początku rozgrywek spisywał się poniżej oczekiwań (11 spotkań, śr. 24 min., 6,8 pkt., 2,4 zb.).
- Władze klubu uzgodniły już z zawodnikiem wszystkie warunki rozwiązania kontraktu - mówi Kisielewicz. - Grzegorz oficjalnie rozstanie się ze Sportino.
Jest wielce prawdopodobne, że Arabas wróci do Koszalina, gdzie szkoleniowcem jest Mariusz Karol.
Dwóch Polaków
Inowrocławscy działacze prowadzą negocjacje z kilkoma polskimi zawodnikami. Po rezygnacji z Rafała Bigusa (trafił do Polonii 2011) i odejściu Arabasa, trener Kowalczyk ma do dyspozycji niewielką grupę Polaków. Podstawowymi graczami będą pewnie Przemysław Łuszczewski i Łukasz Żytko. Rozgrywający wyleczył już uraz pachwiny i w sobotę powinien zagrać przeciwko ekipie z Koszalina (godz. 18). W obwodzie pozostają Maciej Raczyński, Artur Robak i Hubert Wierzbicki.
- Chcemy pozyskać przynajmniej dwóch wysokich Polaków - mówi rzecznik Sportino. - Na konkrety jeszcze za wcześnie. Kontrakty podpiszemy najwcześniej w przyszłym tygodniu.