9. miejsce. Skoda Fabia
Skoda Fabia (od 71 850 złotych)
Gdy pojawiła się na rynku, wzbudziła spore zainteresowanie. Z jednej strony to po prostu Skoda Fabia, z drugiej zaś oferowała konfiguracje za sporo ponad 100 000 złotych. Wówczas to wręcz oburzało, dziś nie robi na nikim wrażenia. Bazową Fabię możemy kupić za 71 850 złotych i jest to kwota akceptowalna. W tej cenie otrzymujemy silnik 1.0 MPI o mocy 80 KM z 5-biegową przekładnią manualną i wyposażeniem bazowym Essence. Oczywiście jest to skromna konfiguracja, która nie umywa się do topowych Style czy Monte Carlo, ale dla mało wymagających użytkowników powinna wystarczyć. Osiągi są dość kiepskie, bowiem sprint od 0 do 100 km/h zajmuje 15,7 sekundy, a prędkość maksymalna to 178 km/h. Spalanie mieści się w normie tego segmentu – średnio jest to 5,2 l/100 km.
8. miejsce. Seat Ibiza
Seat Ibiza (od 71 200 złotych)
Jeśli ktoś szuka większego temperamentu, przynajmniej pod względem wizualnym, ciekawą alternatywą dla Skody Fabii będzie Seat Ibiza. Ostrzejsze linie w połączeniu z żywym lakierem powinny dać pożądany efekt, choć wciąż będzie to bazowa odmiana Reference za 71 200 złotych z silnikiem 1.0 MPI o mocy 80 KM. Napęd kierowany jest na przednie koła za pośrednictwem 5-biegowej skrzyni manualnej, co przekłada się na równie kiepską dynamikę – sprint od 0 do 100 km/h zajmuje aż 15,3 sekundy. Prędkość maksymalna to 172 km/h a średnie spalanie zdaniem producenta to 5,3 l/100 km.
7. miejsce. Toyota Aygo X
Toyota Aygo X (od 70 900 złotych)
Powoli zbliżamy się do kolejnej granicy, tym razem kwoty 70 000 złotych. Za 70 900 złotych otrzymamy bazową odmianę Comfort modelu Toyota Aygo X. To kolejna propozycja, która ma nawiązywać do stylistyki crossoverów i przyznam, że w połączeniu z filigranową posturą (co ciekawe podobieństw do „zwykłej” Aygo jest niewiele) zagrało to dość nieźle. Naturalnie o właściwościach terenowych nie ma co mówić, ale ciekawa stylistyka w połączeniu z plastikowymi nakładkami ochronnymi może sprawdzić się w zatłoczonym mieście. Pod maską pracuje silnik 1.0 VVT-i o mocy 72 KM z 5-biegową przekładnią manualną. Dynamika jest przeciętna, bowiem sprint do setki zajmuje blisko 15 sekund, a prędkość maksymalna to 158 km/h, ale w mieście tyle powinno wystarczyć. Zadowalające jest za to spalanie – średnio około 4,8 l/100 km.
6. miejsce. Hyundai i10
Hyundai i10 (od 68 000 złotych)
W zestawieniu mieliśmy już Hyundaia i20, teraz przyszła pora na mniejszego brata – i10. To również pierwsze auto, które schodzi poniżej granicy 70 000 złotych. Za dokładnie 68 000 złotych dostaniemy bazową wersję Pure z silnikiem 1.0 MPI o mocy 67 KM i z manualną przekładnią 5-biegową. Nie jest to z pewnością auto dla wymagających, bowiem kiepskie osiągi (sprint od 0 do 100 km/h w 14,8 sekundy) nie dają poczucia dynamiki, ale niska masa oraz bardzo kompaktowe wymiary z krótkimi zwisami potrafią zaoferować sporo frajdy podczas jazdy po mieście i ciasnych zakrętach. Średnie spalanie zamyka się 5 l/100 km.
