Anomalia pogodowa w Dąbrowie Chełmińskiej. W gospodarstwie pana Jana Mielniczaka nikt się nie spodziewał, że będzie świadkiem fenomenu natury. Trąba powietrzna zniknęła tak szybko, jak się pojawiła.
- Byłem pod wiatą, gdy około 15.30 nastąpił ten potworny huk, a później usłyszałem świst! - relacjonuje gospodarz. - Zdążyłem tylko wejść pod kombajn, gdy dach runął.
Zobacz: Spektakularne zdjęcia tornada [wideo]
Świadkowie mówią, że wszystko trwało sekundy. - Gdybym się zawahał, to wszystko runęłoby na mnie.
Wiatr musiał być bardzo silny, bo więźba dachowa wiaty pana Jana była kładziona zaledwie przed dwoma laty. Konstrukcja była nowa i mocna.
- Na szczęście nikt nie ucierpiał. Wir powietrzny pojawił się i... zniknął - dodaje Mielniczak.
Czytaj e-wydanie »