Na niedawne zawody Pucharu Świata do Hongkongu trener kadry Polski Andriej Tołomanow z grudziądzan wysłał tylko Mateusza Lipę, najmłodszego w reprezentacji. W drużynie sprinterskiej, z dwoma szczecinianami, wywalczyli srebro, ulegając tylko Wielkiej Brytanii o 0,05 sekundy.
To kolejny krok w drodze do wywalczenia kwalifikacji na Igrzyska Olimpijskie w Rio de Janeiro. Sprinterzy wykręcili drugi czas - 43.886 - w kwalifikacjach.
Ostatecznie Polacy awansowali na 3. miejsce w końcowej klasyfikacji Pucharu Świata.
Mateusz Lipa - jako że ostatni sezon startuje w gronie młodzieży - szykowany jest pod kątem startu w młodzieżowych mistrzostwach Europy, które odbędą się w lipcu.
On, jak i pozostali grudziądzanie: Krzysztof Maksel, Grzegorz Drejgier i Rafał Sarnecki , objęci są cyklem treningowym obliczonym na wysoką punktację w mistrzostwach świata w Wielkiej Brytanii. Rozegrane zostaną już za dwa miesiące, na torze olimpijskim w Londynie (2-6 marca).
Brąz mistrzostw świata "przepustką" na igrzyska
- Polska grupa sprinterska , której trzon stanowią zawodnicy Stali Grudziądz, jest obecnie na 4. miejscu w klasyfikacji olimpijskiej. Przed Polską są tylko Niemcy, Francja i Wielka Brytania. Chodzi o to, żeby swoją pozycje jeszcze wzmocnić, a okazją będą mistrzostwa świata - objaśnia Jerzy Szczublewski, wiceprezes ALKS Stal Grudziądz. -Do zajmującej 3. miejsce Wielkiej Brytanii Polacy mają stratę 75 pkt, a brązowy medal mistrzostw świata premiowany jest 230 punktami.
Wystarczy więc stanąć w Londynie na 3. stopniu podium, by mieć otwartą drogę na igrzyska olimpijskie w Rio. Jeszcze lepiej byłoby zdobyć srebro, co oznacza 265 pkt, nie wspominając o złocie - 300 punktów.
- Jestem pod wrażeniem niesamowitej motywacji i determinacji Maksela, Drejgiera, Sarneckiego i Lipy. Czują, że są mocni a udział w olimpiadzie jest o krok. Przechodzą nadludzkie treningi, zwłaszcza te w siłowni, na nogi - przyznaje Jerzy Szczublewski. - Akurat zakończyli te bardzo ciężkie, siłowe, a rozpoczęli techniczne. Ścisła kadra sprinterska liczy 6 kolarzy. Dwóch ze Szczecina i 4 naszych. Między nimi też jest rywalizacja o jak najlepsze czasy. To dobrze, bo w ciągu 2 lat, pod kierunkiem trenera Toło-manowa, wskoczyli do czołówki światowej. Wszystko idzie w dobrym kierunku. Oby tylko im zdrowie dopisało.
Jest też wsparcie ministerstwa sportu i PZKol, bowiem w kolarstwie torowym można na olimpiadzie zdobyć aż 10 medali! Jest po 5 konkurencji mężczyzn i kobiet. Londyn będzie wielkim testem. Oby stał się trampoliną do Rio.