Korki w okolicach mostu są już legendarne. - Nic dziwnego, stojąc w nich można dostać szału - żali się nam Jan Jaworek, jeden z toruńskich kierowców. - Akurat pracuję po lewej stronie Wisły, więc dobrze wiem, o czym mówię. Tylko, kiedy jadę na nockę jest spokój i nie muszę się denerwować.
Na jednym z wieżowców przy ulicy Kraszewskiego pojawiła się kamera, która bacznie śledzi ruch przy wjeździe na pechowy most. Chcesz sprawdzić aktualny stopień "zakorkowania" jego okolicy? Wystarczy mieć komputer z dostępem do sieci internetowej i zerknąć na stronę toruńskiej kablówki.
- Jestem przekonany, że kamera jest faktycznie potrzebna - podkreśla Jerzy Żółkiewicz, prezes Młodzieżowej Spółdzielni Mieszkaniowej. - Kto będzie się wybierał towarzysko na ryby czy grzyby i zobaczy zakorkowany most, nie będzie go dodatkowo zapychał. Pomyśli: poczekam, mogę jechać za pół godziny.
- Chcemy pomóc - podkreśla Jerzy Muchewicz, dyrektor TVK Toruń. - Relacja na żywo może być przydatna także dla służb bezpieczeństwa. Ale to nie był nasz główny cel. Obraz jest dostępny 24 godziny na dobę z dowolnego miejsca. Dla wszystkich zainteresowanych.
Ile kosztowało całe przedsięwzięcie? - Niewiele - mówi Muchewicz. - Montażem zajęliśmy się przecież sami, a kamera to koszt rzędu 1 czy 2 tys. zł.
W planach jest kolejne urządzenie. Tym razem elektroniczne oko będzie śledzić ewentualne korki przy Cinema City. Urządzenie pojawi się lada dzień.
Będziemy mogli śledzić relacje na żywo również z drugiej części mostu? - Na razie nie - odpowiada Muchewicz. - I tak cały ciąg samochodów jest widoczny z jednej strony.
Chcesz sprawdzić, czy sznury aut nie tkwią właśnie przy moście? Odwiedź internetową stronę www.torun.tv. Za wirtualne zerknięcie na okolice mostu nie zapłacimy ani grosza.
Udostępnij