Toruń czeka na szlagier Pucharu Polski. Elana podejmuje Widzew Łódź

Torunianie zagrają w Pucharze Polski dzięki temu, że zdobyli trofeum na szczeblu Kujawsko-Pomorskiego Związku Piłki Nożnej. Los przydzielił im Widzew Łódź czyli zespół z PKO BP Ekstraklasy. Wszyscy w Toruniu byli z tego powodu szczęśliwi, bo kibice obu drużyn są zaprzyjaźnieni. Zapowiada się piłkarskie święto na stadionie przy ul. Bema.

Widzewiacy w bieżących rozgrywkach zajmują piąte miejsce z dorobkiem 15 punktów. Łodzianie wygrali cztery mecze, trzy zremisowali i dwa przegrali. Najskuteczniejszymi graczami Widzewa są Imad Rondić (4 gole) oraz Fran Álvarez i Jakub Łukowski (po 3 bramki). 

- Dla nas ten mecz to jest nagroda i możliwość sprawdzenia się indywidualnie oraz jako zespół na tle takiego przeciwnika - podkreśla Rafał Więckowski, trener Elany. - Pomimo, że zagramy z rywalem z elity, to nie zamierzamy zmieniać swojego stylu i taktyki. Będziemy bazować na tym, co wypracowaliśmy do tej pory przez cały czas wspólnej pracy. Damy z siebie wszystko i chcemy pokazać się z jak najlepszej strony przed szerokim gremium nie tylko na stadionie, ale przed telewizorem. Zagrają najlepsi i nie będzie zmieniania składu. Mówiłem chłopakom, że mecz z Wybrzeżem Rewalskim był jednym z elementów przygotowań do spotkania z Widzewem. Postaramy się zaskoczyć rywala. Będziemy też przygotowani na to, żeby cierpieć, bo pewnie tak będzie. Oglądałem kilka meczów Widzewa i mam parę przemyśleń, co możemy zrobić, by się im przeciwstawić. Stracili dziesięć bramek w sezonie więc to pokazuje, że można strzelić im gola. Nastawiamy się na ten mecz bardzo pozytywnie. Chcemy się cieszyć tym, że możemy zagrać z takim rywalem i to jeszcze na swoim stadionie. Dla nas i dla naszych kibiców to będzie wielkie święto - przekonuje szkoleniowiec żółto-niebieskich.

Kto jeszcze nie kupił biletu może to zrobić dziś od godz. 13 w kasach przy stadionie przy ul. Bema. Ceny wejściówek to 50 zł (normalne) i 40 zł (ulgowe). Spotkanie ma z trybun oglądać komplet kibiców. To mecz przyjaźni, więc z zapełnieniem stadionu nie powinno być problemu.

Jeśli ktoś nie pojawi się na stadionie, to pozostaje mu relacja wTVP Sport.