Gwałciciel i zabójca Andrzej G. z Torunia zrezygnował z udziału w procesie. A chciał "rozliczyć się z przeszłością"

Andrzej G. sam przyczynił się do ujawnienia kolejnych okrutnych zbrodni, za które obecnie jest sądzony. Zza krat (odsiaduje już dożywocie) kierował listy do prokuratury z opisami. 3 sierpnia br. ruszył jego nowy proces - wówczas chciał być doprowadzonym do Sadu Okręgowego w Toruniu. Potem zrezygnował z uczestniczenia w procesie. Jego obrońca adwokat Izabela Beszczyńska nie przekazuje, dlaczego - z uwagi na wyłączoną jawność sprawy.