Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Toruń. Instytut B61 prowokuje "Zderzenia" na dworcach kolejowych

Marlena Przybył
Część widowiska rozgrywana jest w scenerii peronu, inne rzeczy w wagonach
Część widowiska rozgrywana jest w scenerii peronu, inne rzeczy w wagonach fot. autorka
Romans sztuki z nauką w siedmiu wagonach towarowych? Tak, bo toruńska kultura nie zna granic. Wyjątkowa, mobilna galeria wyruszyła już w Polskę, żeby promować nasze miasto w konkursie o tytuł ESK 2016.

Młodzi naukowcy i artyści z toruńskiej grupy Instytut B61 znów prowadzą swoje kontrowersyjne wykłady.

W najnowszym projekcie "Zderzenie" poprzez instalacje, muzykę i performance opowiadają o specjalistycznych eksperymentach naukowych prowadzonych na co dzień w Wielkim Zderzaczu Hadronów pod Genewą.
Jakby tego było mało - widzowie zapraszani są na to niecodzienne widowisko do wnętrza pociągu towarowego.

W projekt zaangażowali się m.in. Radosław Garncarek z teatru Horzycy, bard piosenki aktorskiej Mariusz Lubomski, hiphopowiec Małpa oraz performerzy Stefan Kornacki i Tomasz Cebo.

Majtki dla lalek to już przeszłość

Pomysłodawcą całego przedsięwzięcia jest astronom Jan Świerkowski.
- Myślę, że my tworząc Instytut B61 sami nie do końca wiemy, co z tego wyniknie - przyznaje. - To dlatego, że robimy coś, czego jeszcze nie ma. Próbujemy zbudować żywy dialog między naukowcami i artystami. Z jednej strony, żeby popularyzować naukę, z drugiej, by zadać kłam twierdzeniu, że sztuka nowoczesna może być zrozumiała i interesująca jedynie dla wąskiej grupy osób. Jedni drugim przekazujemy wiedzę i dzięki temu wszyscy stajemy się ciekawszymi ludźmi. A przy tym bardzo dobrze się tutaj bawimy. Podziały na artystów i naukowców w Instytucie się zacierają, wszyscy jesteśmy po pierwsze ludźmi, którzy chcą razem coś stworzyć.

A czego astronom może się nauczyć od performera?
- Myślę, że sztuka daje mi przede wszystkim ogromne pokłady tolerancji - mówi Świerkowski. - Pamiętam jak na naszym pierwszym Instytucie Stefan Kornacki chciał pokazywać dmuchane lale. Wprawiło mnie to w lekkie przerażenie, że może jednak tak nie należy. I zapytałem go wtedy, czy może mógłby na części intymne założyć tym lalkom bieliznę. Stefan się uśmiał do łez. Teraz, po roku współpracy, już wiem dlaczego.

Szkoła po nowemu

Co na to artyści? O swoich odczuciach opowiada Tomasz Cebo, twórca zajmujący się instalacją audiowizualną:
- Tych wrażeń, które chcę poprzez sztukę przekazywać ludziom, poszukiwałem zwykle intuicyjnie. A tutaj odkrywam, że to, czego ja szukam, dzieje się gdzieś w kosmosie już od milionów lat - na przykład jakieś interesujące estetycznie i emocjonalnie bulgotanie. Naszą współpracę można też odebrać jako bardzo ciekawą formę edukacji - dla widzów, ale w pierwszej kolejności dla nas. Podbudowa teoretyczna ma w przypadku sztuki bardzo duże znaczenie.

Wartość edukacyjną projektu podkreśla też Maciej Cegłowski, doktorant astronomii: - Chcemy przybliżać ludziom naukę i też sztukę w sposób, w jaki nie robi się tego na co dzień. Jeśli ktoś zapamięta choćby jeden termin, wróci do domu i sprawdzi, o co chodzi, to my wygrywamy w tym momencie. Informacje naukowe są tu kawałkowane, przekazywane w niecodziennym kontekście, ale całkowicie prawdziwe.

Towarowym pociągiem po tytuł

Pierwszą stacją, na której w czwartek wieczorem zatrzymał się pociąg był Toruń Główny. Stamtąd Instytut wyruszył do Włocławka, dalej do Warszawy, Łodzi, Poznania i na koniec, 5 października dotrze do Bydgoszczy.

- To bardzo duże przedsięwzięcie logistyczne - mówi Jakub Konieczka z działu promocji. - Największymi naszymi partnerami są miasto Toruń, urząd województwa i przede wszystkim spółki PKP: Polskie Linie Kolejowe, PKP Cargo i PKP Przewozy Regionalne, które udostępniły nam trakcje i dworce. Ze swoje strony dajemy poparcie dwóm dużym projektom - idei Kolei Dużych Prędkości i toruńskim zmaganiom o tytuł Europejskiej Stolicy Kultury.

Grupa podróżuje pociągiem złożonym z siedmiu wagonów kulturalno-towarowych i jednego socjalnego.
- W Łodzi czeka nas nawet wodowanie, nigdy jeszcze nie wodowałem wagonu, więc nie wiem, jak to będzie - śmieje się Świerkowski. - Ale to jest dobry przykład, żeby wytłumaczyć, dlaczego to wszystko robimy. Choć na pewno będzie nas ta wyprawa kosztować bardzo dużo pracy i wysiłku, to tym co nas spaja w ten Instytut i każe nam tu być, jest właśnie ciekawość konfrontacji z nową sytuacją. Stawiamy sami siebie w coraz to nowych sytuacjach i sprawdzamy, czy podołamy.

Komplet wejściówek na widowisko Instytutu rozszedł się w ciągu niecałego tygodnia.
Wśród uczestników "Zderzenia" na dworcu w Toruniu znalazły się m.in. Dominika i Natalia, studentki UMK:
- Bardzo ciekawe doświadczenie. Nie jest to wprawdzie zrobione z taką pompą, jaką zobaczyć można w relacjach z miast, które wcześniej uzyskały tytuł ESK. Ale oby takich akcji organizowano jak najwięcej, bo jeśli tego będzie dużo, to na pewno przyciągniemy uwagę i wzbudzimy sympatię.

Bliższe informacje na temat projektu Instytutu B61 znaleźć można na stronie:
http://instytut-b61.com/wielkie-zderzenie/index.php

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska