Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Toruń miastem zabytków. Czy na pewno?

Katarzyna Fus
Toruń. Czy zabytkowa willa zostanie uratowana?
Toruń. Czy zabytkowa willa zostanie uratowana? Tytus Szabelski
- Trzeba ocalić budynek, póki jeszcze jest co ratować - apeluje fotografik Jacek Chmielewski. Tylko jak to zrobić? Magistrat bezradnie rozkłada ręce.

Fotografik napisał petycję do władz Torunia w sprawie podjęcia próby uratowania kamienicy przy ul. Mickiewicza. Do akcji włączyło się też Stowarzyszenie Bydgoskie Przedmieście. Chodzi o secesyjną Willę Kuczyńskich, której wnętrza zaprojektowali światowej sławy architekci Ferdinand Fellner i Hermann Helmer, znani choćby z projektów teatrów w Austrii i Niemczech. Od lat zabytek popada w ruinę, bo spadkobiercy majątku nie mogą dogadać się co do sposobu użytkowania i wyremontowania obiektu.

Przeczytaj także: Toruńska Starówka umiera

Ostatni dzwonek dla cennego zabytku

- Dlaczego akurat teraz zdecydowałem się na napisanie petycji? Pomyślałem, że to ostatni dzwonek, by zająć się ratowaniem budynku - mówi Chmielewski. - Nie mogę obojętnie przechodzić obok tej kamienicy i tylko patrzeć, jak coraz bardziej niszczeje. Dlatego napisałem petycję do prezydenta Torunia, by spróbował znaleźć jakieś wyjście z tego problemu.

Rozwiązanie wydaje się być bardzo trudne, ponieważ właściciel budynku, który mieszka na Wybrzeżu, nie ma pieniędzy na pokrycie generalnego remontu.

- Mamy sporadyczny kontakt ze spadkobiercą willi - zaznacza Mirosława Romaniszyn, miejski konserwator zabytków. - Stara się on zabezpieczyć ten budynek, ale to oczywiście za mało. Możemy nakładać kary na właściciela, tylko co to da, skoro nie ma on pieniędzy na to, by wyłożyć na remont obiektu. Trzeba zaznaczyć, że odnowienie kamienicy pociąga za sobą poważne koszty. Miasto może wspierać renowację zabytku poprzez dotację na remont, ale właściciel musi również mieć własne środki. Możemy nakłaniać go, żeby sprzedał budynek komuś, kto ma możliwość przeprowadzenia remontu. Nie możemy natomiast siłą przejąć nieruchomości od właściciela.
Można wszcząć procedurę prowadzącą do przejęcia nieruchomości, ale należy mieć świadomość, że jest bardzo trudna, długotrwała i nieakceptowana społecznie, a i to należałoby udowodnić właścicielowi złą wolę i świadome działanie na szkodę budynku, czego o panu Mirosławie Kuczyńskim nie można powiedzieć.

Budynek jest wpisany do rejestru zabytków. Dodatkowo chroniony jest wpisem obszarowym, który obejmuje Bydgoskie Przedmieście. Oznacza to, że każdy inny właściciel nie może zburzyć budynku ani wykonać remontu bez nadzoru służb konserwatorskich.

Prezydent odpowie po powrocie z urlopu

Fotografik w petycji do prezydenta przekonuje, że można znaleźć sposób na uratowanie zabytku, jeśli tylko się chce. Przykładowo: niedawno burmistrzowi Głogówka udało się odzyskać XIII-wieczny zamek. Jego właściciel nie remontował go zgodnie z umową. Sąd odebrał mu nieruchomość na rzecz samorządu. To pierwszy tego typu przypadek w Polsce.

Co na to prezydent Michał Zaleski? Wczoraj był nieuchwytny. - Odpowie na pismo po powrocie z urlopu - mówi Aleksandra Iżycka, jego rzeczniczka prasowa.

- Należy też pamiętać, że przejmując obiekt trzeba liczyć się z kosztami jego
remontu, adaptacji i utrzymania
oraz koniecznością znalezienia funkcji. Tymczasem podjęliśmy kolejną próbę zaktywizowania współwłaścicieli, wzywając ich na spotkanie i wizję lokalna za kilka dni - dodaje Romaniszyn.

Wiadomości z Torunia

Czytaj e-wydanie »

Nieruchomości z Twojego regionu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska