
Sporym powodzeniem wśród studentów cieszy się bar na Wydziale Nauk Ekonomicznych i Zarządzania. - Na razie jeszcze jest w miarę spokojnie, bo dopiero pierwszy tydzień nauki, ale od poniedziałku zacznie się prawdziwy ruch - przewiduje szefowa baru, Beata Paprocka.

Studenci zwracają uwagę, że z roku na rok - mimo tego, że pracują - jest im trudniej spiąć budżet. - Jak zaczynałem studia, to w Toruniu można było wynająć pokój za 600 zł, teraz trudno dostać nawet za 900 - mówi Dawid, student 5. roku architektury informacji.

- Na razie mieszkam z rodzicami, ale na mieście i tak nie jem za często, bo jest drogo - przyznaje Petryk, student stosunków międzynarodowych. - Jak już muszę, to jem coś w centrum handlowym: w Plazie albo Copernicusie.

W pierwszym tygodniu października na uczelnię wrócili studenci, a wraz z nimi ich rozterki, jak opłacić mieszkanie, najeść się i jednocześnie zostawić sobie coś na przyjemności. Popytaliśmy, jak studenci UMK oszczędzają i gdzie najchętniej się stołują, by zjeść nieźle, ale w rozsądnej cenie.