Toruńscy radni co prawda nie mogą konkurować z najbogatszymi samorządowcami z regionu. Nie ma wśród nich krezusów, jak np. radny SLD Krzysztof Grządziel z Włocławka, którego oszczędności - 21 mln zł - są wyższe niż majątki, które zgromadziło 25 rajców z grodu Kopernika. Ale i tak część z nich może pochwalić się zarobkami znacznie wyższymi niż średnia krajowa.
Najwięcej w 2012 r. - 370 tys. zł - zarobił szef rady miasta Marian Frąckiewicz (SLD), z czego 294 tys. zł jako pośrednik ubezpieczeniowy.
Tuż za nim znalazł się Waldemar Przybyszewski, szef klubu PO z 272 tys. zł, z czego 252 tys. zł zgarnął jako prezes spółdzielni Zieleniec.
10 tys. zł mniej wyniosły zarobki Barbary Królikowskiej-Ziemkiewicz (PiS). Z podium spadł prof. Grzegorz Górski - prawnik i wiceszef rady (PiS) wzbogacił się o 216 tys. zł.
Czytaj także: Nie tylko samorządowcy ujawniają swój majątek
Jak radny sobie radzi?
Prof. Górski jednak jest na topie w przypadku nieruchomości. Ma dom (160 m kw. za 650 tys. zł), pięć mieszkań i dwie działki budowlane. Ich całkowita wartość to 2,33 mln zł.
Jarosław Beszczyński, szef klubu Czas gospodarzy buduje 180-metrowy dom (400 tys. zł), ma mieszkanie (170 tys. zł) i siedem działek budowlanych (400 tys. zł).
Właścicielem najdroższej nieruchomości jest jednak Ryszard Olszewski (Czg). Należy do niego kamienica warta 1,1 mln zł, która jest też jego źródłem utrzymania. Na najmie pomieszczeń handlowych zarobił blisko 60 tys. zł.
Ale są też radni, którzy nie wykazali w oświadczeniach żadnych nieruchomości, np. Arkadiusz Myrcha (PO) oraz Danuta Zając (Czg). Co ciekawe, diety to ich główne źródło utrzymania.
Wielu radnych nie musi żyć od pierwszego do pierwszego - mają spore oszczędności na kontach. Jacek Kowalski (PiS) odłożył 180 tys. zł i ma akcje, które wycenia na 14,4 tys. zł. Królikowska-Ziemkiewicz zgromadziła 142 tys. zł.
Michał Jakubaszek, szef klubu PiS ma na koncie 8,4 tys. zł, 62,4 tys. zł w akcjach i lokaty bankowe - na 81 tys. zł. Nic nie odłożyli np. Urszula Polak (SLD), Sławomir Kruszkowski i Aleksander Rojewski (obaj Czg).
Czym jeżdżą nasi samorządowcy?
Przybyszewski stawia na niemieckie auta: audi q5 (rocznik 2010) i volkswagen polo (2012). Drugi z wozów radny kupił na kredyt za 36 tys. zł. Spłaci go bez odsetek w ciągu... roku.
Prof. Górski gustuje w japońskich samochodach. Ma hondę accord (2008) i civic (2009).
Niektórzy cenią sobie zaś francuskie wehikuły: Tomasz Kruszyński, szef klubu SLD, jeździ renault scenic z 2008 r., Olszewski - citroenem xsara picassa (2007), a Maciej Cichowicz (PO) - siedmioletnim peugeotem 807.
Młodzi rajcy - głównie z PO - są na dorobku. Musieli zaciągnąć kredyty, by kupić mieszkania lub domy. Bartłomiejowi Jóźwiakowi do spłaty pozostało 231 tys. zł, Łukaszowi Walkuszowi (obaj z PO) - 52 tys. euro, Gulewskiemu - 81,2 tys. franków szwajcarskich, a Jakubaszkowi - 54 tys. franków.
Samorządowcy mają obowiązek składać oświadczenia majątkowe do końca kwietnia. Następnie po weryfikacji są one publikowane w biuletynach informacji publicznej.
Oświadczenia toruńskich rajców, a także pracowników urzędu miasta, można już znaleźć pod adresem: www. bip.torun.pl.