https://pomorska.pl
reklama
Pasek artykułowy - wybory

Toruń - przy Rynku Wełnianym i ul. Czarnieckiego

Sybilla Walczyk
Mieszkającym tu dzieciom brakuje boiska do gry w piłkę
Mieszkającym tu dzieciom brakuje boiska do gry w piłkę Sybilla Walczyk
Jak się żyje mieszkańcom ulic: Przy Rynku Wełnianym i Czarnieckiego? Co im się podoba, a co chcieliby zmienić na swoich podwórkach?

Stanisław Maciąg

Toruń - przy Rynku Wełnianym i ul. Czarnieckiego

- mieszka przy ul. Rynek Wełniany, niedaleko, bo przy ul. Grudziądzkiej, mieszka jego rodzina. Emeryt i lokalny aktywista.

- Podstawowym problemem mieszkańców tych ulic jest brak jakichkolwiek atrakcji dla dzieci. Nie ma tu placu zabaw, nie ma boiska, nie ma nic. Kilka miesięcy temu ADM zabrał bujaczki. Podobno miały być naprawiane i odmalowane. Niestety, po bujaczkach ślad zaginął. Dzieciom do zabawy pozostają ławki. Tylko że sześcio- albo dziesięciolatek nie chce siedzieć na ławce. On potrzebuje się wyszaleć, pokopać w piłkę, pobujać. To naturalne w tym wieku. Co prawda na podwórku jest piaskownica, ale tam bawią się mniejsze dzieci. Poza tym piaskownica nie jest zabezpieczona przed dostępem zwierząt. Dzieci grają w piłkę na chodniku. Ustalają, że bramkami są przestrzenie między drzewami. Ale wiadomo, na podwórku na ławkach siedzą i odpoczywają starsze osoby, którym przeszkadzają kopiący piłkę chłopcy. Nie dziwię się im, też bym wolał, żeby chłopcy ganiali za nią na boisku, ale zarazem chciałbym mieć ich "na oku".

Poza tym przydałoby się tu lepsze oświetlenie. Podwórko oświetlają trzy latarnie, ale światło z lamp zasłaniają drzewa. Dodatkowa latarnia rozwiązałaby ten problem.

Danuta Kalemba

Toruń - przy Rynku Wełnianym i ul. Czarnieckiego

- mieszka na Rubinkowie, ale codziennie od dziesięciu lat spędza kilka godzin w bloku przy ul. Czarnieckiego. Opiekuje się tu starszą osobą.

- Bardzo mi się podoba to miejsce. Jest tu bardzo spokojnie, wszędzie blisko. Sklepy są "pod nosem";, spacer do centrum miasta zajmuje dziesięć minut. Ja mieszkam na Rubinkowie i nie wyprowadziłabym się z mojego osiedla, bo już się przyzwyczaiłam do tego miejsca. Wrosłam w to Rubinkowo. Na Rubinkowie mam działkę i tam odpoczywam. Nie zmienia to faktu, że mieszkańcy ul. Czarnieckiego chyba nie mogą narzekać na miejsce zamieszkania. Jest tu bardzo czysto. MPO wywozi regularnie śmieci. Pracują tu osoby, które dbają o czystość podwórek. Mam wrażenie, że jest tu też bardzo bezpiecznie, nawet wieczorami.

Patryk Konieczka i Mateusz Ciemielewski

Toruń - przy Rynku Wełnianym i ul. Czarnieckiego

- koledzy z "podwórka". Patryk mieszka Przy Rynku Wełnianym, Mateusz przy ul. Czarnieckiego. Patryk po wakacjach pójdzie do III klasy gimnazjum, natomiast Mateusz będzie uczniem I klasy gimnazjum.

- Jak tu się mieszka? Średnio. To taka lipa. Nie ma tu co robić. Jak długo można siedzieć na ławce? A tu nie ma, gdzie pokopać w piłkę albo pobiegać. Na niektórych osiedlach są boiska, jakieś bujaczki, a tu nie ma nic. Bujaczki zabrali nam trzy lata temu i do dziś ich nie oddali. A nam się nudzi. Teraz w wakacje jest jeszcze gorzej. Sami wymyślamy sobie zabawy, ale nie wszystkim się to podoba. Jak wycięli nam drzewo na podwórku, to wzięliśmy te klocki i układaliśmy je. Nic nie psuliśmy, po prostu wymyśliliśmy sobie zabawę. Ale przyjechała straż miejska i zakazała się nimi bawić.

Grzegorz Żołądkowski

Toruń - przy Rynku Wełnianym i ul. Czarnieckiego

- przy ul. Czarnieckiego mieszka od urodzenia, właściciel suczki o imieniu Katia (również na zdjęciu), wykonywał w życiu wiele zawodów, obecnie pracuje jako mechanik;

- Bardzo dobrze mi się tu mieszka. Głównie ze względu na położenie tej ulicy - wszędzie mamy blisko, a poza tym jest tu bardzo zielono. To bardzo spokojna część miasta, zazwyczaj jest tu bardzo cicho i bezpiecznie. Drogi i uliczki między blokami są w złym stanie. Co jakiś czas są łatane dziury w naszych ulicach, ale przydałby się gruntowny remont. Pod nosem mamy kilka dużych sklepów (Biedronka, Lidl, Carrefour Express). Szkoda, że nasz warzywniak został zamknięty, bo to był jedyny sklep osiedlowy. Taki sklep przydaje się, gdy trzeba iść do sklepu po drobiazg. Wtedy zazwyczaj nie chce się wchodzić po jedną rzecz do marketu. Na pewno przydałoby się tu więcej miejsc parkingowych. Teraz każda rodzina ma samochód i postojów rzeczywiście nie wystarcza. Może warto pomyśleć o parkingach podziemnych, bo przecież tych aut będzie coraz więcej.

Jerzy Wójtowicz

Toruń - przy Rynku Wełnianym i ul. Czarnieckiego

- emeryt, w tej części miasta mieszka od urodzenia.

- Jestem członkiem wspólnoty mieszkaniowej. Stosunki między wspólnotą a ADM układają się bardzo dobrze. Udało się nam odnowić elewację naszego bloku. Teren przy blokach również jest zadbany. W pobliżu są przystanki tramwajowe i autobusowe, sklepów też jest "do wyboru, do koloru". Zauważyłem jednak, że często pod nasz śmietnik podjeżdżają samochody i obcy ludzie podrzucają nam odpady. Nasz boks na śmieci nie jest zamykany, co ułatwia podrzucanie śmieci.
Przydałoby się załatać dziury w ulicach. Poza tym brakuje tu miejsc parkingowych, a najgorzej jest w weekendy. Wtedy do znajdującej się w sąsiedztwie Wyższej Szkoły Bankowej przyjeżdżają studenci zaoczni i parkują pod naszymi blokami. Robią tak, bo parking przy hotelu Filmar jest darmowy tylko przez pierwszą godzinę, potem za postój trzeba zapłacić.

Wiktor Traczyk

Toruń - przy Rynku Wełnianym i ul. Czarnieckiego

- przy ul. Czarnieckiego mieszka od trzech lat, studiuje rachunki i bankowość w Wyższej Szkole Bankowej w Toruniu.

- Mieszka mi się tu bardzo dobrze. Głównie ze względu na lokalizację tej ulicy. Swoją uczelnię widzę z okien mieszkania. Sklepy są blisko. Denerwują mnie niektórzy emeryci i renciści mieszkający w pobliżu, którzy czepiają się studentów "z zasady".

Nie wiem też, dlaczego na naszym osiedlu brakuje pojemnika do segregacji szkła. Mamy tylko pojemniki na makulaturę i plastik.

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska