Zbigniew Ernest, który stoi na czele komisji oświaty rady miasta, uczył historii w Gimnazjum nr 30 przy Raszei (obecnie wchodzi ono w skład Zespołu Szkół Ogólnokształcących nr 3). Przeszedł na emeryturę w 2007 r. - Z wielkim bólem serca podniosę rękę za wygaszeniem mojej szkoły - przyznaje radny PiS. - Po reformie systemu oświaty w 1999 roku było to największe gimnazjum w mieście. Wówczas naukę rozpoczęło aż 11 klas.
Ernest wskazuje, że w połowie ubiegłej dekady zaczęła maleć liczba uczniów. - Powstało kilka klas terapeutycznych - mówi rajca. - Popsuła się opinia o szkole. Uczniowie ze Skarpy wybierali Gimnazjum nr 28 i 29.
Teraz w placówce w dwóch oddziałach (klasa druga i trzecia) uczy się zaledwie 49 osób. W ubiegłym roku nie udało się utworzyć klasy pierwszej. Zgłosiło się kilku chętnych. Stąd też decyzja o wygaszeniu placówki. Za tym rozwiązaniem opowiada się miejski zespół ds. sieci szkół, organ opiniodawczy i doradczy prezydenta Torunia. Na najbliższej sesji radni zajmą się projektem, zgodnie z którym Gimnazjum nr 30 zostanie wygaszone do końca sierpnia 2012 r. Wówczas szkołę opuszczą ostatni uczniowie, którzy teraz uczą się w klasie drugiej.
Co to oznacza dla szkoły?
Z pewnością problemy kadrowe, czyli mniej godzin dla nauczycieli. - Mamy je jednak każdego roku - przyznaje Andrzej Więckowski, dyrektor ZSO nr 3.
Obecnie w mieście działają 22 gimnazja. W mieście maleje liczba gimnazjalistów. W roku szkolnym 2005/2006 w 280 oddziałach uczyło się 7,3 tys. osób, a teraz jest 216 klas i 5,3 tys. uczniów. Według analiz magistratu najmniej gimnazjalistów będzie w 2017 r. - 4,8 tys. Sytuacja zacznie się poprawiać w 2019 r. Niewykluczone więc, że znikną następne placówki. - Wszystko zależy od rodziców i dzieci - mówi Janusz Pleskot, wicedyrektor wydziału edukacji magistratu. - Liczba gimnazjalistów w kolejnych latach może się rozłożyć w placówkach w miarę równomiernie. Teraz nie planujemy zmian w sieci gimnazjów.
Radni mają też podjąć decyzję o pięciu liceów profilowanych. - To martwe szkoły - mówi Pleskot. - Ostatnie nabory były prowadzone trzy lata temu. Pomysł się nie sprawdził. Te szkoły nie dawały uczniom zawodu, ale też w mniejszym stopniu przygotowywały do matury.
Mimo niżu magistrat utworzy nowe placówki
Być może w kolejnych roku szkolnym działalność rozpocznie podstawówka powstająca na Bielawach. Miasto przymierza się też do utworzenia szkoły ponadgimnazjalnej w lewobrzeżnym Toruniu. Wkrótce zleci badania, czy nowa placówka będzie się cieszyć wystarczającym zainteresowaniem. - Na pewno nie powstanie w tym roku - mówi wicedyrektor wydziału edukacji.
Czytaj e-wydanie »