Na toruńskiej scenie trwają ostatnie próby przed prapremierą "Klary" - spektaklu na podstawie debiutanckiej powieści popularnej aktorki Izy Kuny.
Czytaj także: W samo południe: W którą stronę pójdzie Teatr Horzycy?
Tytułowa bohaterka to dobiegająca czterdziestki singielka, która od lat trwa w toksycznym związku z żonatym mężczyzną. Ucieczki od rzeczywistości szuka w alkoholu i lekach antydepresyjnych. Ale to nie daje jej szczęścia.
Zdaniem reżysera Piotra Kruszczyńskiego autorce adaptacji Małgorzacie Sikorskiej-Miszczuk udało się wydobyć z tekstu Kuny bardzo prawdziwy obraz współczesności: - Będziemy mówić o samotności, o tym, dlaczego żyjemy w świecie singli, dlaczego nie potrafimy rozpoznać prawdziwych emocji i by zapełnić pustkę, szukamy przedziwnych substytutów. Nowe technologie powodują, że drugi człowiek pozornie jest na wyciągnięcie ręki, a może nawet bardziej na kliknięcie klawisza i to z pewnością wpływa na postrzeganie naszych relacji z innymi.
Klarę gościnnie zagra w Toruniu Anna Kociarz z gdańskiego Teatru Wybrzeże. Aktorka przyznaje, że choć doświadczenia tytułowej bohaterki spektaklu są jej obce, nie miała problemu, by się z nią zidentyfikować, bo wśród swoich rówieśników dostrzega wiele Klar. - Moja postać jest chyba znakiem naszego pokolenia - mówi Kociarz. - Ale to, że nie identyfikuję się z jej pędem do autodestrukcji i brakiem kontroli, nie znaczy, że go nie rozumiem.
Najlepsze artykuły za jednym kliknięciem. Zarejestruj się w systemie PIANO już dziś!
Twórcy przedstawienia zapowiadają, że historia, którą zamierzają opowiedzieć - mimo że jest smutna i bardzo serio - nie będzie pozbawiona dystansu. - Oddając ducha powieści Izy Kuny możemy sprawnie lawirować między różnymi stylistykami teatralnymi - dodaje Kruszczyński. - To dla mnie bardzo ważne. Teatr dramatyczny będzie mieszał się z epickim, który jest dziś bardzo modny i daje duże możliwości tworzenia metafory.
Premiera "Klary" jutro (1.12) o godz. 19 na dużej scenie Teatru im. Wilama Horzycy.
Czytaj e-wydanie »