pomorska.pl/torun
Więcej informacji z Torunia znajdziesz na stronie www.pomorska.pl/torun
Autobus stał tam od 15. 30. Wtedy pasażerowie zauważyli dziwnie wyglądający pakunek, do którego nikt się nie przyznawał. Paczka była niewielka, owinięta taśmą klejącą. Zaniepokojeni pasażerowie powiadomili kierowcę, który zadzwonił do dyspozytora. Na miejsce przyjechała policja i straż pożarna.
Mundurowi zamknęli ruch na skrzyżowaniu ulic Odrodzenia i Uniwersyteckiej. Wszystkie drogi dojazdowe do skrzyżowania zostały zablokowane, kierowcy jeździli objazdami. W mieście zaczęły się tworzyć gigantyczne korki.
Na miejsce przyjechali policyjni specjaliści z Bydgoszczy, którzy zbadali pakunek. Okazało się, że alarm był fałszywy - w środku nie było bomby. Nie wiadomo, kto zostawił paczkę w autobusie. Sprawcy całego zamieszania może grozić areszt, ograniczenie wolności lub grzywna do 1500 zł.
Miasto było zakorkowane ponad trzy godziny. Przed 20 większość dróg była już zupełnie przejezdna.