Toruńscy studenci rozpoczynają polowanie na mieszkania

Marlena z V roku historii sztuki musi się wyprowadzić w niedzielę. "Jej" mieszkanie zostało sprzedane. - Przyznam, że jeszcze nie mam nic na oku - opowiada. - Na razie szukałam na forum UMK. Dziennie pojawia się tam kilka ofert. Niestety, jak się zorientowałam, na jedynkę muszę wydać przynajmniej 400 zł.

- Rzeczywiście cena za pokój jednoosobowy w Toruniu to 400-500 zł - mówi Justyna Karwowska-Ozimek z Fundacji Amicus Uni-versitatis Nicolai Copernici, która już od kilku lat prowadzi program "Chata dla żaka".
Na pokój dwuosobowy trzeba wydać minimum 300 zł. Mieszkanie to koszt od 1000 do 1500 zł.

- Ceny się nie zmieniły, ale standard jest wyższy niż w latach ubiegłych - twierdzi pani Justyna. - Mieszkania są po remoncie, najczęściej w nowym budownictwie.
Pani Justyna prognozuje, że "ruch w interesie" zacznie się w lipcu, kiedy kwater będą szukać studenci pierwszego roku. - Starsi zwykle pozostawiają to na sierpień i wrzesień - dodaje.

W bazie ofert fundacji na razie jest 13 mieszkań, np. przy ul. Chrobrego, na Bielanach, a także na Skarpie.
- Każdy właściciel życzy sobie spokojnych studentów, którzy nie zdemolują mieszkania - mówi Karwowska-Ozimek.

Nie tylko właściciele kwater mają wymagania. Spokojnie mieszkać chcą także studenci.
Ania z V roku filologii polskiej szukała mieszkania wraz ze współlokatorką: - Mówiąc wprost, miałam dość "naszej pani", która była z pozoru bardzo miła, ale - jak wynikało z jej pytań, zaglądała nam do pokojów, gdy nas w nie było w domu. W mieszkaniu zjawiała się pod pretekstem przynoszenia poczty, ponieważ nie dała nam kluczyka do skrzynki. Przesyłki zostawiała w przedpokoju, a później pytała, np. "dlaczego w którymś pokoju było otwarte okno?", albo "dlaczego w zlewie są talerze?".
Najbardziej irytujące były ciągłe podwyżki. - Zwykle co dwa miesiące o... 10 zł na lekarstwa. Trudno w takiej sytuacji odmówić. Przez półtora roku uzbierało się tego sporo - mówi Ania.

Studentki w końcu zaczęły szukać nowej kwatery. Korzystały z forum UMK, zrywały karteczki w bibliotekach i pytały znajomych.
- Obejrzałyśmy cztery mieszkania. Dwa były ciekawe, ale zbyt drogie, w trzecim nie podobał nam się pokój przechodni, a czwarte znajdowało się w rozsypującej się kamienicy - wyjaśnia Ania.

Pośrednictwem w wynajęciu mieszkań zajmują się także niektóre biura nieruchomości.
- W tej chwili nie mamy mieszkań, w których mieliby zamieszkać wyłącznie studenci - mówi Mirosław Binkowski, współwłaściciel biura Admin. - Czasami bowiem właściciele życzą sobie, żeby mieszkanie wynająć tylko żakom i pod tym kontem je przygotowują.

Wśród ofert otwartych biuro posiada m.in. dobrze wyposażoną kawalerkę za 550 zł plus opłaty przy ul. Mickiewicza.
Za takie pośrednictwo trzeba jednak zapłacić, zwykle kwotę jednego miesięcznego czynszu.
- Nasza sytuacja jest specyficzna, ponieważ my nie tylko pośredniczymy, ale także zarządzamy mieszkaniami. Dlatego zdarza się, że dla swoich klientów czasami mieszkania wynajmujemy bez prowizji - dodaje pan Mirosław.
Udostępnij