W końcu przyroda nie lubi próżni. Nawet strażnicy miejscy machnęli ręką na to cudo techniki i nie gonią małolatów za jazdę na rowerze po urządzeniu. Może zaczną w przyszłym roku, gdy wodotrysk będzie spełniać właściwe funkcje? Na razie czekamy na ekipę remontową. Notabene, firma Gutkowski, która nie chce płacić za naprawę z własnej kieszeni, próbuje to zrobić za... pieniędze miasta. Tak się dziś robi biznes! Tylko patrzeć jak zaczną znikać elementy fontanny, a miasto będzie zmuszone kupić nowe. Montaż potrwa całe lato. W ten sposób będziemy mieć własny, toruński sport: kolarstwo torowo-fontannowe.
Toruńska fontanna a kolarstwo torowe
(KAF)

Nie tryska wodą, nie gra i nie świeci. Więc torunianie, zwłaszcza ci najmłodsi, szukają dla fontanny nowego przeznaczenia.