Toruński majątek oddajemy za bezcen. Lewicowy radny: "- Jest wielu takich co liczą na poparcie Kościoła"

Więcej informacji z Torunia znajdziesz na stronie www.pomorska.pl/torun

Więcej informacji z Torunia znajdziesz na stronie www.pomorska.pl/torun

Lokal o powierzchni ok. 525 m kw. w kamienicy przy ul. Mostowej i Podmurnej. Kiedyś urzędowali tu strażnicy miejscy. Miasto próbowało sprzedać ten obiekt, ale na przetarg rozpisano tylko raz. Bezskutecznie. Cena wywoławcza wyniosła wówczas ok. 1,5 mln zł.

Sprzedajemy do skutku?

Co ciekawe, Urząd Miasta wielokrotnie próbuje zbyć inne nieruchomości, przyjmując zasadę: sprzedajemy do skutku. Przykładem są Młyny Toruńskie czy kamienice na Starówce. Mimo braku zainteresowania tego typu nieruchomościami, przetargi są organizowane. Dlaczego w tym przypadku postąpiono inaczej? - To lokal, a nie cała nieruchomość - tłumaczy Wiktor Krawiec, dyrektor magistrackiego wydziału gospodarki nieruchomościami. - Trudniej go sprzedać.

Diecezja Toruńska wystąpiła do miasta z prośbą o sprzedaż lokalu z 99-proc. rabatem. Na październikowej sesji Rady Miasta 14 radnych było za przyjęciem uchwały, która pozwala na sprzedaż nieruchomości w cenie ok. 15 tys. zł. Reszta radnych była przeciw lub wstrzymała się od głosu. Przeciwko był m.in. lewicowy radny Krzysztof Makowski. - Nie widzę żadnego powodu, dla którego miejskie mienie ma przejść w ręce duchownych za tak symboliczną kwotę i to jeszcze w drodze bezprzetargowej - uważa Makowski. - Jak znam spolegliwość prezydenta Michała Zaleskiego wobec Kościoła, to dodatkowo znajdzie on sposób na to, by pomóc diecezji także przy remoncie lokalu. Jaki w tym interes miasta?

Wątpliwości budzi też to, że miasto nie zorganizowało przetargu. Krawiec wymijająco tłumaczy, że to temat raczej na dłuższą rozmowę. Wyjaśnia za to, iż takie rabaty nie są rzadkością. - Obecnie przekazujemy też nieruchomość dla Fundacji Ducha - wskazuje szef wydziału. - Jeśli cel jest społecznie uzasadniony, wówczas udzielamy 99 proc. bonifikaty. Warunkiem jest to, by nie prowadzić tam działalności komercyjnej.

Zadbają i wyremontują

Radni, którzy głosowali za przyjęciem uchwały, przekonują, że najważniejsze jest to, by ktoś zadbał o budynek i go wyremontował. - Nie zauważyłam w tej uchwale żadnych braków formalnych - przekonuje Krystyna Dowgiałło, szefowa klubu PO.

Lokal przy Podmurnej i Mostowej zostanie przeznaczony na pracownie konserwatorskie, magazyny na eksponaty, laboratoria konserwatorskie i biura do obsługi Muzeum Diecezjalnego, które ma powstać przy ul. Żeglarskiej. Placówkę do nowego lokalu dzieli więc co najmniej kilkadziesiąt metrów.

Tymczasem diecezja rozpoczyna budowę Centrum Dialogu przy ul. Frelichowskiego. Gmach będzie kosztować 17 mln zł, prawie 3 mln zł dołoży do niego miasto. Duchowni mogliby przenieść tam (budynek ma mieć trzy kondygnacje) centrum, które dziś mieści się przy ul. Łaziennej, a wolne miejsce wykorzystać na sale dla muzeum.

Tak się jednak nie stanie. - Adaptacja budynku przy ul. Łaziennej na inne cele niż miejsce spotkań jest od strony formalnej niemożliwa, gdyż budynek posiada wyjątkowe walory historyczne - informuje ks. Andrzej Nowicki z Diecezji Toruńskiej.

W uzasadnieniu uchwały czytamy, że remont budynku ma rozpocząć się jeszcze w tym roku i potrwać do 2016 r. To jednak wcale nie jest takie pewne. Diecezja informuje, że nie ma harmonogramu prac. Duchowni nie wiedzą też, ile będą one kosztowały.
Udostępnij