Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ponad 15 mln zł z miejskiej kasy bydgoscy drogowcy muszą płacić miejskim wodociągom za... deszcz

Wojciech Mąka
Wojciech Mąka
Miejskiej spółce płacą więc spółdzielnie mieszkaniowe, Urząd Miasta Bydgoszczy, właściciele firm, domków jednorodzinnych, ale także... ZDMiKP. Ten ostatni za deszczówkę i topniejący śnieg na ulicach. I to płaci niemało, bo to ponad 42 procent całych wpływów z opłat!
Miejskiej spółce płacą więc spółdzielnie mieszkaniowe, Urząd Miasta Bydgoszczy, właściciele firm, domków jednorodzinnych, ale także... ZDMiKP. Ten ostatni za deszczówkę i topniejący śnieg na ulicach. I to płaci niemało, bo to ponad 42 procent całych wpływów z opłat! Dariusz Bloch
Bydgoscy drogowcy zapłacili ponad 15 mln zł za odprowadzenie deszczówki Miejskim Wodociągom i Kanalizacji. W tym roku ta kwota będzie jeszcze wyższa, bo były podwyżki i przybędzie dróg. Tyle że ZDMiKP ma pieniądze z budżetu Bydgoszczy, a Wodociągi to w całości miejska spółka. To "obieg zamknięty", jak nazywa to opozycja.

Zobacz wideo: Politycy PiS liczą że prezydent Warszawy w końcu "uświetni" Bydgoszcz

od 16 lat

Odprowadzenie i zagospodarowanie wód opadowych i roztopowych to zadanie własne powierzone przez gminę Miejskim Wodociągom i Kanalizacji, w 100 procentach należącej do Bydgoszczy spółce. W praktyce oznacza to, że MWiK dysponuje siecią kanalizacji deszczowej w całym mieście. Stało się tak po 2018 roku, kiedy zarząd dróg Miejskich i Komunikacji Publicznej przekazał prawie 250 km kanalizacji Wodociągom. Do tego trzeba doliczyć m.in. 4 przepompownie. 250 km to połowa kanalizacji deszczowej w mieście. Majątek wniesiony aportem był wart ponad 38 mln zł.

Za deszcz płacić trzeba

Za odprowadzenie wód roztopowych i opadowych do kanalizacji deszczowej trzeba płacić - o ile nie są zagospodarowane na terenie posesji.

Stanisław Drzewiecki, prezes MWiK, mówił podczas sesji pod koniec ub. roku: - Powierzchnia, z której były odprowadzane wody opadowe lub roztopowe wynosi 12.317 tysięcy metrów kwadratowych. Uwarunkowania ekonomiczne wprowadzenia opłaty to jest stosowanie kadynalnej zasady "zanieczyszczający płaci". Kolejny czynnik to taki, że Miejskie Wodociągi jako właściciel infrastruktury odprowadzają opłatę za korzystanie z wód do Wód Polskich. Ta opłata musi być przeniesiona na bezpośrednio korzystających. Spółka prowadzi działalność, muszą być zapewnione warunki finansowe jej prowadzenia.

ZDMiKP płaci prawie połowę wszystkiego

Miejskiej spółce płacą więc spółdzielnie mieszkaniowe, Urząd Miasta Bydgoszczy, właściciele firm, domków jednorodzinnych, ale także... ZDMiKP. Ten ostatni za deszczówkę i topniejący śnieg na ulicach. I to płaci niemało, bo to ponad 42 procent całych wpływów z opłat!

- Opłata za wody opadowe i roztopowe z ulic za 2022 rok to ponad 15 mln zł. Na ten rok szacujemy podobnie, ok. 200 tys. więcej, bo zwiększy się powierzchnia nowych ulic - informuje Tomasz Okoński, rzecznik Zarządu Dróg Miejskich i Komunikacji Publicznej w Bydgoszczy.

Logika obecnej sytuacji jest o tyle zadziwiająca, że ZDMiKP w całości jest finansowany z budżetu Bydgoszczy, muszą się więc znaleźć w nim także miliony na opłatę od deszczówki. Z kolei MWiK to spółka ze stuprocentowym udziałem miasta...

"Obieg zamknięty"

- W ubiegłym roku Wojewódzki Sąd Administracyjny orzekł, że uchwała wprowadzająca opłatę za wody opadowe i roztopowe jest nieważna - przypomina Jarosław Wenderlich, przewodniczący klubu radnych PiS. - Radni PIS głosowali przeciwko temu „quasi-podatkowi od deszczu”. Wyrok sądu to była bez wątpienia symboliczna porażka władz miasta. Nadal jednak nie wiemy, jak zakończy się sprawa przed NSA, więc jest on wciąż nieprawomocny. W międzyczasie radni PO-Lewicy przyjęli nową uchwałę. Tymczasem w Koninie zawieszono pobór opłaty, bo tam także są wątpliwości natury prawnej. We wskazanym przypadku zaś mamy do czynienia z jakby obiegiem zamkniętym. Jest to kolejny argument za tym, żeby przepisy drenujące kieszenie bydgoszczan wyeliminować z obrotu. Dla mieszkańców sam fakt obowiązywania opłaty, którą kwestionują sądy jest niezrozumiały, a takie przypadki nie zwiększają poparcia dla niej.

MWiK przypomina, że ilość wód opadowych lub roztopowych odprowadzanych z powierzchni utwardzonych - place, parkingi, dachy - ustalana jest w oparciu o wskazania urządzenia pomiarowego lub iloczyn powierzchni utwardzonych i średniorocznej ilości opadów wyliczonych na podstawie danych IMiGW. W roku 2022 średnioroczna ilość opadów ustalona została na poziomie - 0,5478 m3/m2.

Ratusz też płaci miliony

Z dokładnych wyliczeń MWiK wynika, że przez cały miniony rok ZDMiKP odprowadził do miejskiej sieci kanalizacji deszczowej 2 920 078,056 m3 wód opadowych i roztopowych, co daje kwotę 14 429 980,92 zł netto.

Urząd Miasta odprowadził do miejskiej sieci kanalizacji deszczowej:

  • z budynków należących do UM 9 253,104 m3 wód opadowych i roztopowych, co daje kwotę 45 155,04 zł netto;
  • z jednostek podległych miastu (szkoły, przedszkola, żłobki) 266 653,632 m3 wód opadowych i roztopowych, co daje kwotę 1 301 235,25 zł netto.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Ponad 15 mln zł z miejskiej kasy bydgoscy drogowcy muszą płacić miejskim wodociągom za... deszcz - Express Bydgoski

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska